Kibice musieli śledzić dwa mecze jednocześnie. To od piłkarskiej układanki zależało, czy nadal będziemy grać w Katarze. Polska grała z Argentyną. Zwycięstwo dawało nam automatyczny awans do 1/8 finału. Ale od początku spotkania było wiadomo, że o taki wynik nie będzie łatwo. Wiadomo było, że remis jest w zasięgu, ale też nie będzie to spacer po boisku.
Mecz nie był spotkaniem dwóch równych drużyn. To był mecz Argentyny. I kiedy w pierwszej połowie Messi podszedł do wykonania karnego, było to jasne. Ale nagle piłkarska gwiazda nie strzeliła. Rzut wybronił Wojciech Szczęsny. To dawało nam nadzieję, że wygramy nie dlatego, że jesteśmy lepsi, ale dlatego, że Argentyna nie wykorzystuje szans.
Jednak druga połowa była egzekucją. Nie minęła minuta, a po dośrodkowaniu Nahuela Moliny Szczęsnego pokonał Alexis Mac Allister.
Teraz szala przechyliła się na niekorzyść Polaków. W 68 minucie wynik na 0:2 ustalił Alvarez.
Nie byliśmy dla Argentyny równym przeciwnikiem, ale nadal byliśmy w grze. Meksyk wygrywał z Arabią Saudyjską 2:0 (a mogło być więcej, tylko był spalony), a to dawało nam nadzieję na wyjście z grupy. Liczyła się w tym wypadku liczba żółtych kartek.
Kiedy spotkanie Polska – Argentyna się zakończyło, to jeszcze nie wiedzieliśmy, czy gramy dalej. Mecz Meksyk – Arabia Saudyjska jeszcze trwał. I nagle w doliczonym czasie gry Arabia – słaba, broniąca się ostatkiem sił – strzeliła gola.
To dało nam awans. Polska przeszła do 1/8 finału.
Napisz komentarz
Komentarze