Zabieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 50 km/h jest niezgodne z Konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny. Rocznie w taki sposób zostaje ukaranych około 50 tys. kierowców (w 2021 r. – 50 083). Stracili prawo jazdy za to, że jechali za szybko.
Zgodnie z prawem:
- przekraczając dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym, kierujący straci prawo jazdy na okres 3 miesięcy;
- jeżeli w tym okresie kierowca pomimo zakazu nadal będzie prowadził samochód, to okres zatrzymania prawa jazdy zostanie wydłużony do 6 miesięcy;
- jeżeli dana osoba po raz kolejny będzie kierowała pojazdem w wydłużonym okresie zatrzymania prawa jazdy, zostaną jej cofnięte uprawienia do kierowania pojazdami (prowadzenie pojazdu mechanicznego bez stosowania się do wydanej decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień jest przestępstwem z art. 180a kk, za które m.in. grozi kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat).
Sprawa wydawała się jasna, ale tylko do 13 grudnia. Wtedy właśnie Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że automatyzm wydawania decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy jest nie do pogodzenia z art. 2 Konstytucji.
Oznacza to, że zabieranie prawa jazdy jest niekonstytucyjne. A wpływ na taką decyzję ma także to, że kiedy kierowca podważa ustalenia policji i idzie ze sprawą do sądu, to wyrok zapada najczęściej już po upływie czasu, w którym kierowca nie miał prawa jazdy.
Czy policja i starostowie przestaną działać w ten sposób?
Niekoniecznie. Zatrzymywanie dokumentu nadal jest możliwe, ale na pewno podstawą działania nie może być sucha informacja policji o tym, że ktoś dopuścił się wykroczenia.
Podstawą zabrania prawa jazdy musi być prawomocne ukaranie, przyjęty mandat karny albo wyrok sądu karnego w tej sprawie.
Tymczasem kierowcy pytają, czy wyrok TK oznacza, że policja już nie może działać, jak działała dotychczas? Niestety prawo nie działa w ten sposób.
– Obecnie oczekujemy publikacji w Dzienniku Ustaw wraz z uzasadnieniem w Dzienniku Urzędowym, więc zdecydowanie za wcześnie byłoby wypowiedzieć się na temat ewentualnych zmian przepisów i ich skali – tłumaczy w rozmowie z Interią Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Oznacza to, że trzeba czekać na dostosowanie przepisów do wyroku TK. Nie wiadomo, kiedy to się może stać. Teoria wskazuje, że zmiany powinny zajść niezwłocznie, ale praktyka pokazuje, że można na to czekać latami.
Jak przypomina Interia, obecnie są aż 43 niewykonane wyroki TK.
Napisz komentarz
Komentarze