W Polsce za przejazd niektórymi trasami trzeba zapłacić. Na tej liście znajdują się:
- autostrada A1 – odcinek Rusocin-Nowa Wieś,
- autostrada A2 – odcinek Konin-Świecko (z wyłączeniem odcinka pomiędzy węzłami Poznań Zachód i Poznań Wschód),
- autostrada A4 – odcinek Kraków-Katowice
Odcinki zarządzane przez GDDKiA:
- A4 Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie)-Sośnica (węzeł Sośnica),
- A2 Konin-Stryków.
Pierwszymi wskazanymi administrują prywatne firmy. Jedną z nich jest Stalexport Autostrada Małopolska, która już latem 2022 roku podniosła opłaty za przejazd autostradą A4 Kraków-Katowice. Teraz stawka dla użytkowników podróżujących pojazdami kat. 1 i niekorzystających z płatności automatycznych wynosi 13 zł na każdym placu poboru opłat. Motocykliści płacą 6 zł.
W kategoriach 2, 3, 4 i 5 opłaty wzrosły z 35 zł do 40 zł na każdej bramce, czyli z 70 zł do 80 zł za cały odcinek. – We wniosku złożonym do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad SAM S.A. występuje o zgodę na zmianę od 3 kwietnia br. stawek opłat za przejazdy: dla kategorii 1 (pojazdów innych niż motocykle) – o 2 zł, z kwoty 13 zł do kwoty 15 zł; dla kategorii 2, 3, 4 i 5 – o 6 zł, z kwoty 40 zł do kwoty 46 zł – wylicza Rafał Czechowski, rzecznik spółki Stalexport Autostrad Małopolska.
Nie podoba się to nie tylko kierowcom. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uważa, że podwyżka jest nieuzasadniona. Przecież niedawno jedna miała już miejsce, ale Czechowski przekonuje, że zmiana cen jest konieczna. Wynika z „ogólnej sytuacji gospodarczej”.
Drogowcy jednak przekonują, że zmiana cen spowoduje, że kierowcy zaczną omijać autostradę, wybiorą trasy lokalne, na których zwiększy się ruch i może tam dochodzić do groźnych wypadków.
Zwrócimy się do koncesjonariusza z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd.
- GDDKiA
Działać zamierza także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zwróci się do firmy i sprawdzi, czy podwyżka ma uzasadnienie. –Postępowanie wyjaśniające zawsze prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko przedsiębiorcy. Po otrzymaniu wyjaśnień i ich analizie będziemy mogli stwierdzić, czy może występować w tym przypadku nadużywanie pozycji dominującej – tłumaczy urząd.
Napisz komentarz
Komentarze