Allegro, OLX czy Vinted – jak podała „Rzeczpospolita” – w pierwszym kwartale tego roku odnotowały dwucyfrowy wzrost liczby ofert i dokonanych zakupów. To zaskakująca na tle ogólnej mizerii, jaka dotknęła sprzedaż internetową, która według GUS spada w ostatnich miesiącach.
Nie dotyczy to jednak platform z towarami używanymi. Polacy ruszyli po rzeczy z drugiej ręki, bo coraz częściej nie stać ich na nowe. Na potwierdzenie dziennik odwołuje się do twardych danych.
Sposób na dodatkowy zarobek
Na OLX „w pierwszym kwartale liczba ogłoszeń ze statusem „używane” wzrosła w ujęciu rocznym o 12 proc. Kilkunastoprocentowy wzrost widoczny był również w każdym z trzech miesięcy pierwszego kwartału bieżącego roku”.
W kwietniu największy wzrost dodawanych ogłoszeń widoczny był w kategorii dóbr użytkowych. Sprzedający wystawili na sprzedaż o 14 proc. więcej produktów rok do roku i o 12 proc. więcej niż w marcu.
Co z tego wynika? Że dla sporej grupy Polaków to sposób na dodatkowy zarobek. Z drugiej strony rośnie liczba osób, które obserwują ogłoszenia „z drugiej ręki”.
Nie chcemy rezygnować z zakupów, ale w obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej z większą uważnością analizujemy zakupy przedmiotów, które nie są artykułami pierwszej potrzeby.
- Konrad Grygo, analityk biznesowy OLX, cytowany przez Rz
Witajcie w sieci, drodzy klienci!
Potwierdzeniem tego trendu jest malejąca liczba tzw. lumpeksów. Pomimo tego, że Polacy lubią się w nich ubierać. Dlaczego zatem znikają? Bo przenoszą się do internetu właśnie.
W 2022 r. swoją działalność zawiesiło lub zakończyło prawie 600 sklepów z takimi towarami – wynika z danych wywiadowni Dun & Bradstreet, które podała „Rzeczpospolita”. W ciągu dekady zniknęło ich ponad 5 tys.
Wpływ na to mają – m.in. z powodu bardzo wysokiej inflacji – coraz wyższe koszty prowadzenia działalności, co niestety ma swoje odbicie w cenie sprzedawanego towaru. Wyższej nawet o 20-30 proc. Dlatego przenoszą się one do internetu.
Platforma OLX, którą cytuje dziennik, podaje, że przedmioty używane to dwie trzecie wszystkich nowo dodawanych ogłoszeń.
– Sposób postrzegania rzeczy używanych zmienia się, a w konsekwencji rośnie zainteresowanie nimi – ocenia w rozmowie z Rz Mateusz Bochat z OLX.
Napisz komentarz
Komentarze