Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 17:38
Reklama

Walka o media trwa. Dzisiaj mają wrócić „Wiadomości” w nowej odsłonie

W czwartek 21 grudnia w TVP mają zostać wyemitowane „Wiadomości”. Tym razem bez propagandowego przekazu. W środę programu nie było, a wszystko przez walkę o kontrolę nad mediami publicznymi.

"Proponuję państwu – jak sądzę – uczciwą umowę: od jutra „Wiadomości” będą państwu prezentowały fotografie świata i dnia, ze wszystkim, co przyniesie. Fotografie, a nie obraz, bo to nie jest to samo. Obraz malowano w tych studiach 8 lat wyłącznie starannie dobranymi barwami i zapewniam państwa, że to się właśnie kończy".

– tymi słowami w środę o godzinie 19.30 z widzami TVP1 przywitał się Marek Czyż 

 

Nie było „Wiadomości” (chyba pierwszy raz w historii ich istnienia). Zamiast nich było oświadczenie Marka Czyża. To dziennikarz, który teraz ma kierować informacjami w Telewizji Polskiej. To właśnie Czyż mówił o skończeniu z propagandą. Zapowiedział, że nie będzie „propagandowej zupy” tylko „czysta woda”.

 

 "Nie dlatego, że jest szlachetna, ale dlatego, że nie niesie żadnych nachalnych smaków. I obiecuję państwu, że to się właśnie od teraz zaczyna". 

dodał w swoim wystąpieniu Czyż

 

Nowa władza już decyduje 

 

Minister kultury sprawujący władzę nad mediami publicznymi w Polsce wymienił rady nadzorcze spółek i zwolnił prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowym szefem Telewizji Polskiej został Tomasz Sygut. W TVP pracował od 2011 do 2015 r. Odszedł na krótko przed powołaniem nowego zarządu spółki z Jackiem Kurskim jako prezesem na czele.

W środę przestało nadawać TVP Info i kanały regionalne. Nie działały także strony internetowe stacji. Dziennikarze TVP nie uznają zmian, a ci najmocniej kojarzeni z propagandą PiS – nie chcą opuścić studia. Wczoraj wieczorem TV Republika na żywo pokazywała tych dziennikarzy, którzy w studiu TVP mówili o bezprawnym przejęciu kontroli nad mediami.

Siedzibę TVP okupowali także politycy PiS, choć z najnowszych (lecz nieoficjalnych) informacji wynika, że już ich w budynku nie ma.

 

Gdzie leży problem?

 

W tym zamieszaniu chodzi o politykę i o prawo. Minister kultury, wymieniając władze spółek medialnych, skorzystał ze swojego prawa jako właściciela.

 

"Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji".

 podało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

Jednak druga strona – politycy PiS i sympatyzujący z nimi dziennikarze – wskazują, że zmiany w mediach muszą odbywać się zgodnie z prawem. A PiS tak zmienił przepisy, że o szefach TVP czy radia decyduje Rada Mediów Narodowych, której członkowie też współpracują z PiS. Te przepisy nie zostały jeszcze zmienione, zatem minister nie mógł zwolnić prezesów.

 

TVP nie może służyć Kaczyńskiemu i jego partii

 

„Przejęcie mediów publicznych w ten sposób, w który zrobił to rząd, jest nielegalne i niezgodne z Konstytucją”.

ocenia Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Jednocześnie przypomina, że to PiS w 2016 r. zmienił prawo i wprowadził przepisy niezgodne z Konstytucją. Przepisy, które prezydent Andrzej Duda podpisał wówczas bez wahania.

Słowik podkreśla także, że zmiany w mediach już się dokonały. I diagnozuje: 

"Nie mam więc najmniejszych wątpliwości, że nowa władza miała pełne moralne prawo do podjęcia decyzji o odbetonowaniu mediów publicznych. Nie może być bowiem tak, że media służą partii i prezesowi Kaczyńskiemu, a nie obywatelom".


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama