Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 07:21
Reklama

Strzelił koledze w głowę. Potem dalej pił z nim alkohol

W niedzielę wieczorem lekarz dyżurny jednego z gdańskich szpitali powiadomił policjantów o tym, że na jego oddział zgłosił się 28-letni obywatel Ukrainy. W jego głowie tkwił... pocisk. Okazało się, że dzień wcześniej wystrzelił go pochodzący z Białorusi pijany kolega 28-latka.
Strzelił koledze w głowę. Potem dalej pił z nim alkohol

 

Policjanci zatrzymali 23-letniego obywatela Białorusi, który podczas imprezy zakrapianej alkoholem oddał przypadkowy starzał z pistoletu pneumatycznego w kierunku 28-letniego znajomego. Pokrzywdzony Ukrainiec trafił do szpitala z pociskiem w tylnej części głowy. 

 

Omal nie zabił, ale pił dalej

 

Podczas pracy nad tą nietypową sprawą funkcjonariusze ustalili, że 28-latek i 23 -latek są kolegami. Spotkali się, by wspólnie spożywać alkohol. W pewnym momencie późniejszy sprawca zaczął pokazywać swojemu koledze broń. Białorusin przeładował ją i oddał przypadkowy strzał w kierunku głowy 28-letniego kompana. 

Najwidoczniej zaistniała sytuacja nie zrobiła na obu mężczyznach żadnego wrażenia. Jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło dalej pili alkohol. Następnego dnia, kiedy pokrzywdzony zaczął czuć się gorzej, znajomy zaprowadził go na oddział ratunkowy jednego ze szpitali mieszczących się w Gdańsku. Funkcjonariusze zatrzymali 23-letniego obywatela Białorusi podejrzanego o uszkodzenie ciała 28-latka, który zgłosił się do placówki medycznej.

 

Więcej szczęścia niż rozumu

 

Biegły z zakresu medycyny sądowej we wstępnej opinii stwierdził, że pokrzywdzony doznał obrażeń ciała trwających powyżej 7 dni. Na podstawie zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wczoraj w prokuraturze sprawca usłyszał 2 zarzuty. Pierwszy za nieumyślne uszkodzenia ciała. Drugi za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ponadto podczas przeszukania mieszkania sprawcy policjanci znaleźli i zabezpieczyli broń pneumatyczną, z której padł strzał. Pistolet został przekazany biegłemu do badań balistycznych.

Prokurator postanowił objąć podejrzanego dozorem policyjnym. Za nieumyślne uszkodzenie ciała grozi do roku pozbawienia wolności, natomiast za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi  aż do 3 lat więzienia. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama