Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 11:21
Reklama

Karty zgonu miały się unowocześnić. Jest, jak było, tylko gorzej

Miało być tak: papierowa karta zgonu odchodzi do przeszłości, lekarz będzie wystawiał ją elektronicznie. Jak jest? Karty zgonu to tylko nowy druk i duży kłopot dla lekarzy.
Karty zgonu miały się unowocześnić. Jest, jak było, tylko gorzej

Autor: iStock

 

Gotowy projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych długo czekał w kolejce na rozpatrzenie. Mijały kolejne terminy i nic.  W końcu rząd przegrał wybory i nie wiadomo, co dalej będzie z gotowym projektem. Bo ten wciąż czeka w kolejce na przyjęcie.

 

Tak miało być

 

Naszym celem jest to, aby cały proces – od momentu zgonu aż po pochówek – mógł być realizowany elektronicznie. 


- Wojciech Labuda, pełnomocnik ówczesnego premiera ds. ochrony miejsc pamięci.

 

Oznacza to, że papierowa karta zgonu miała trafić do lamusa. Lekarz miał ją wystawiać elektronicznie. Dane trafiałyby do państwowych rejestrów. Bliski zmarłego otrzymywałby numer karty zgonu, tak jak dziś dostajemy kod recepty. To uprościłoby obsługę administracyjną, bo poszczególne instytucje miałyby dostęp tylko do tych danych, które są im niezbędne.

 

A jak jest?

 

Karty zgonu to tylko nowy druk. Co gorsza – jak podał serwis InnPoland – dotychczas lekarze wpisywali jedynie medyczną przyczynę zgonu. Po zmianie przepisów w styczniu 2024 roku muszą ją wypełniać również w części, która do tej pory była po stronie pracowników Urzędu Stanu Cywilnego. 

Oczywiście nie mają one związku z przyczyną zgonu. Co więc na to lekarze?

 

Musimy wypytywać rodzinę w żałobie o wykształcenie zmarłego, stan cywilny, nazwisko rodowe, imiona rodziców, czas pobytu na terenie Polski. Rodzina często nie zna wszystkich szczegółów. To jakiś absurd.

 –  Joanna Szeląg, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

To nie jest rola lekarza.  Wpisujemy informacje niezwiązane ze zgonem. Nie mamy jak ich zweryfikować. Musimy polegać na tym, co sobie przypomni rodzina zmarłego.

- Małgorzata Stokowska-Wojda, specjalistka medycyny rodzinnej z Porozumienia Zielonogórskiego

 

 

Negatywne skutki tych zmian już widać 

 

 

W pierwszej połowie stycznia urzędnicy odesłali 75 proc. nieprawidłowo wypełnionych kart. To – podkreśla InnPoland – drastyczny wzrost w porównaniu z okresem poprzedzającym zmiany. 

 Wypełniamy kartę zgonu i taki dokument przekazujemy np. pracownikowi zakładu pogrzebowego. To dokument zawierający wiele informacji. Co stanie się, gdy ktoś zdąży to wykorzystać? 

 –  Joanna Szeląg, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

Dlatego Federacja Porozumienie Zielonogórskie apeluje o ponowne przyjrzenie się nowym przepisom.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama