Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu – to część oświadczenia Piotra M., które zostało umieszczone na facebookowym profilu Kultu.
Afera wokół jednego z najbardziej znanych, legendarnych wręcz, żeby kultowych, polskich zespołów rockowych to pokłosie akcji policji.
Policja zatrzymała gitarzystę zespołu, jego partnerkę i syna zarzucając im, że na podstawie podrobionych dokumentów – aktów zgonów z USA wyłudzali w Polsce odszkodowania. Chodzi o ponad milion złotych.
Rzecznik prasowy warszawskiej policji, Robert Szumiat, przekazał, że działo się tak od 2021 roku. Wówczas miała, w wypadku drogowym, „zginać” pierwsza osoba.
Zespół nic nie wiedział
Piotr M. w oświadczeniu wyjaśnia, że zespół o sprawie nic nie wiedział. - Szanowni Państwo,
W związku z informacjami i doniesieniami prasowymi na mój temat, które okazały się dziś w mediach, pragnę oświadczyć, że całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam – napisał i dodał, że jest mu przykro za swoje „zaniechanie” oraz za to, że dobre imię zespołu ucierpiało.
- Nie było to moją intencją, podobnie jak angażowanie kolegów w to całe zamieszanie.
Ufam, że wymiar sprawiedliwości stanie w tej sprawie na wysokości zadania i prawda zostanie wyjaśniona – tak muzyk kończy oświadczenie, pod którym podpisuje się pełnym nazwiskiem.
Napisz komentarz
Komentarze