Na przełomie lutego i marca pogoda za oknem zwiastuje rychłe nadejście wiosny. Dla wielu osób może to być impuls do zmiany nawyków komunikacyjnych. Rower, jak przekonuje Grzegorz Pawlikowski, jest wygodnym, zdrowym i szybkim środkiem lokomocji. Jak pokazują statystyki programu "Rowerem do pracy", co raz więcej osób korzysta z dwuśladowca dojeżdżając do swojego miejsca zatrudnienia.
Co nowego w Mevo 2.0?
Faza testów systemu rowerów metropolitalnych zakończyła się w listopadzie ubiegłego roku. Od pełnego uruchomienia Mevo 2.0 minęło zatem kilka miesięcy. Pierwszy okres funkcjonowania przypadł na czas zimy. To oznacza, że od początku grudnia do końca lutego na ulicach pomorskich miast znajdowało się jedynie 50% rowerów funkcjonujących w ramach Mevo. Ile dwuśladów może wyjechać na drogi w Tczewie?
Przypomnę, że w Tczewie mamy tych rowerów 125, 91 z nich jest wspomaganych elektrycznie, a 34 rowery są tradycyjne, czyli zasilane siłą mięśni.
- Grzegorz Pawlikowski
A jak rowerowa zima wypadła w liczbach?
Wypożyczeń było 125 tysięcy, 350 tys. przejechanych kilometrów, 20 tys. osób jest zarejestrowanych w systemie (..) Średni dystans jednego przejazdu to 3km, a średnia podróż trwała 20 minut. (...) Nie mamy jeszcze danych ile osób skorzystało w Tczewie, czyli ile jest zarejestrowanych, ale jeśli chodzi o samą liczbę wypożyczeń no to mamy ich niecałe 2100, dokładnie 2083.
- Grzegorz Pawlikowski
Urzędnik ds. polityki rowerowej podzielił się także swoimi przemyśleniami na temat dalszego rozwoju systemu rowerów metropolitalnych, a także odpowiedział na pytanie dotyczące aspektów technicznych. Jak przyznał, póki co nie odnotowano wiele zgłoszeń dot. awarii sprzętu. Więcej o Mevo można dowiedzieć się wysłuchując pierwszej części wywiadu, która znajduje się poniżej.
Konkurs "Rowerem do pracy"
18 marca, już po raz ósmy wystartuje konkurs "Rowerem do pracy". Jego celem jest popularyzacja zdrowego stylu życia poprzez propagowanie jazdy rowerem do pracy. I choć konkurs skierowany jest przede wszystkim do osób indywidualnych to rywalizują w nim też zakłady pracy. Ma to na celu zmotywować pracodawców to zmiany swojej polityki i zaangażowania się w promocję sportu. Więcej szczegółów dotyczących przedsięwzięcia można poznać odsłuchując zapis drugiej część rozmowy albo odwiedzając stronę internetową roweremdopracy.tczew.pl.
Konkurs też będzie trwał dokładnie tak długo jak rok temu, czyli też 32 tygdonie (...) 4 marca ruszają zapisy firm i pracowników do tego konkursu na naszej stronie roweremdopracy.tczew.pl (...) Proces rejestracji jest w sposób ciągły, czyli nawet jak konkurs wystartuje 18 marca to można nawet pierwszego dnia konkursu się zapisać. (...) Trzeba tylko pamiętać, że zapisy indywidualne są poprzedzone tym, że musi zapisać się też nasza firma, w której pracujemy, więc zachęcam wszystkich do namawiania swoich firm do rejestracji. I tu bez znaczenia czy to jest firma jednoosobowa, pięcioosobowa, mała kwiaciarnia, szewc, czy korporacja zatrudniająca kilka tysięcy pracowników. Wszystkie firmy są mile widziane w tym konkursie.
- Grzegorz Pawlikowski
Za przejechany dystans otrzymuje się szprychy - wirtualną walutę, za którą można odebrać specjalne nagrody. Czy potrzeba wiele wysiłku, by je zdobyć?
Od naszego dworca w różne kierunki miasta [do najdalszych punktów - przyp. red.] to jest około od 3,5 do 4km. Ten dystans nie jest duży do przejechania rowerem. Jest w miarę płasko w Tczewie, więc jesteśmy idealnym miastem do tego, żeby z tego roweru korzystać!
- Grzegorz Pawlikowski
A jakie korzyści płyną do firm, które zaangażują się w "Rowerem do pracy"?
Dzięki temu konkursowi chcemy zmotywować firmy do tego, aby wdrażały takie rowerowe rozwiązania u siebie. Firma się zapisuje, jeżdżą ich pracownicy, [warto - przyp. red.] to żeby firma zamontowała jakieś stojaki, zamontowała jakąś wiatę u siebie, może jakoś nagradzała pracowników wewnątrz, że dojeżdżają, że wybierają rower. Może jakieś premie dodatkowe, jakieś gadżety? (...) Firmy zauważają, że dla nich to też jest korzystniej, dociera do nich, że pracownik, który częściej dojeżdża rowerem do pracy jest zdrowszy, rzadziej bierze zwolnienie, jest bardziej odstresowany i efektywniejszy w pracy.
- Grzegorz Pawlikowski
Problemy z wandalizmem wracają jak bumerang
Przykrym widokiem są w Grodzie Sambora zdewastowane stacje naprawy rowerów. Łupem wandali padają pompki, klucze i śrubokręty. Jak stwierdził nasz gość ciężko jest temu przeciwdziałać. Część punktów naprawczych jest objęta monitoringiem, ale straży miejskiej nie zawsze udaje się wszcząć interwencję. Z relacji Oficera Rowerowego wynika, że mieszkańcy cały czas boją się zgłaszać incydenty wandali, bo nie chcą być uznani za "donosicieli". Problemem dla miasta mają być też koszty, bo choć skradzione narzędzia są tanie to sporo kosztują usługi pracowników Zakładu Usług Komunalnych. Trudno mówić więc o trwałym rozwiązaniu problemu.
My dopiero przy kolejnym przeglądzie, nie wiem, po 2 miesiącach zauważamy, że czegoś brakuje i wtedy nie wiadomo kiedy to [dewastacja - przyp. red.] się dokładnie zadziało. Dlatego apeluję do mieszkańców, że jeżeli widzimy, że dana stacja jest niszczona to zgłaszajcie to proszę do policji czy straży miejskiej, bo to jest nasze wspólne dobro. Na które płacimy ze wspólnych podatków.
- Grzegorz Pawlikowski
Napisz komentarz
Komentarze