Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 2 listopada 2024 21:10
Reklama

Po co za grube miliony powstawały te posterunki? Bo tak chciała partia PiS

Brakowało w nich wszystkiego: od telefonów po monitoring. Ale powstawały, bo tak obiecał swoim wyborcom PiS. Zapłacili za to podatnicy. I do bardzo dużo.
Po co za grube miliony powstawały te posterunki? Bo tak chciała partia PiS
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor: iStock

 

To wnioski, które wypływają z niepublikowanego raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Zbadała ona, co zostało z jednej ze sztandarowych obietnic PiS. I zrównała ją z ziemia. Do raportu dotarło Radio TOK FM. 

 

Brakowało na wszystko i wszystkiego

 

NIK zbadał – jak podaje serwis – 31 nowo otwartych posterunków. Według ich oceny – patrząc na to pod kątem bezpieczeństwa obywateli – żaden nie musiał powstać. Tym bardziej, że niektóre z nich były nieczynne nawet przez 3 tygodnie.

Co gorsza – na wszystko brakowało pieniędzy, mimo że MSWiA wydało na to aż 107,5 mln zł. W efekcie na przywracanych posterunkach brakowało telefonów, drukarek, domofonów, monitoringu i… policjantów. 

Według raportu zatrudniano kadetów, chociaż z wytycznych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że na takich posterunkach powinni pracować doświadczeni policjanci. Szczególnie w sprawach kryminalnych i w prewencji. 

 

Mniejsza skuteczność, gorsze wyniki

 

W efekcie – podaje Radio TOK FM – niektóre reaktywowane posterunki notowały pogorszenie sprawności działania. Spadał czas reakcji na zdarzenie. W skrajnych przypadkach policja reagowała dopiero po 9 minutach od zgłoszenia.

Spadał także poziom wykrywalności przestępstw. Kontrolowane posterunki rozwiązywały jedynie 10-18 proc. spraw kryminalnych.

 

Partia wie lepiej

 

Przypomnijmy, że te obietnice, które PiS złożył swoim wyborcom, miały odwrócić proces zapoczątkowany przez ich poprzedników: rząd PO-PSL. To w latach 2008-2015 były zamykane mniejsze posterunki. 

Tyle że o ich reaktywacji w jakiejś lokalizacji nie decydowały analizy, ale – według raportu NIK – uznaniowość. Bo tak uznała partia i jej funkcjonariusze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama