Gdy wiosną 2009 roku w pobliżu ulicy Zamkowej w Tczewie przypadkowo odkryto ruiny średniowiecznej krzyżackiej budowli, była to archeologiczna sensacja na skalę Polski. W ciągu kolejnych kilku lat przeprowadzono szczegółowe badania, które potwierdziły, że to pozostałość po XIV-wiecznym zamku. Wówczas rozbudziły się nadzieje tczewskich miłośników historii, którzy liczyli na odpowiednie wyeksponowanie zabytku. Tak się jednak nie stało – właściciel działki nie był zainteresowany zagospodarowaniem ruin i w porozumieniu z wojewódzkim konserwatorem zostały one zasypane. Kilka lat później właściciel postanowił tuż obok wybudować budynek wielorodzinny, a nad zasypanym zabytkiem miał powstać parking. Tuż po rozpoczęciu budowy jeden z mieszkańców Tczewa zauważył koparkę, która wydobyła spod ziemi cegły i zaalarmował o tym pomorskiego konserwatora.
Właściciel działki nie zgodził się na wystąpienie przed kamerą, jednak jak wynika z naszych informacji, mężczyzna był pewien, że miał wszelkie pozwolenia. Nie potwierdza tego jednak Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku. Co może grozić właścicielowi, jeśli okaże się, że doszło do zniszczenia zabytku? Odpowiedź w materiale wideo!
Napisz komentarz
Komentarze