Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 03:12
Reklama

Złodzieje polubili Żabki i kradną w nich na potęgę. Nie odstraszają ich nawet kamery

Wśród nich są też nieletni. Sklepy próbują się bronić na własną rękę. Jak? – Nie okazywać złodziejom litości – mówi właścicielka jednej z Żabek.
Złodzieje polubili Żabki i kradną w nich na potęgę. Nie odstraszają ich nawet kamery

Autor: iStock

 

Żabka to dziś popularna i potężna sieć sklepów. Jest ich już ponad 10 tys. w całej Polsce. Mówi się o nich, że są na każdym rogu ulicy. Można w niech zrobić szybkie zakupy od rana do nocy, także w niedziele niehandlowe. 

Ta dostępność sprawia, że są w polu zainteresowania złodziei, którzy wietrzą łatwy łup. Dla franczyzobiorców to nie lada kłopot, bo codziennie muszą mierzyć się z bezczelnością złodziei. 

A ci, wykorzystując popularność Żabek wśród klientów i kasy samoobsługowe, kradną m.in. alkohol i papierosy. Ale nie tylko. Wielu z nich to nieletni, co jeszcze bardziej utrudnia walkę z kradzieżami.

 

Jest gorzej, niż okazują statystyki

 

Co gorsza, kradzieże ciągle się nasilają, a ich liczba rośnie. Potwierdzają to policyjne dane dotyczące sklepów w całej Polsce.

Jak podaje Komenda Główna Policji, w 2022 roku stwierdzono 32 tys. kradzieży sklepowych, co oznacza wzrost w porównaniu do 2021 roku o niemal jedną trzecią. 

W 2023 r. było ich już ponad 40 tys., czyli o 22 proc. więcej rok do roku. 

Policja przyznaje jednak, że na jaw wychodzi jedynie 15 proc. kradzieży. A to oznacza, że w rzeczywistości jest dużo gorzej. 

Dotyka to także właścicieli Żabek. 

 

Zakazy i obostrzenia

 

Jedną z takich historii opisała Interia. Jej bohaterką jest franczyzobiorczyni, która prowadzi Żabkę pod Poznaniem. 

Jak opowiedziała, ostatnio kamery jej sklepu nagrały parę, która bez żadnego strachu wybierała sobie produkty z lodówek i z półek i pakowała do toreb. Po „zakupach” dwójka złodziei wyszła ze sklepu, omijając kasę. Kradzież kobieta zauważyła już po fakcie. 

– Nawet tego nie zgłosiłam, bo już siły na to nie mam. Ale straty muszę opłacić sama – powiedziała Interii.

Właściciele Żabek bronią się, jak potrafią. Jeden ze sklepów – podaje portal – zmienił sposób pakowania zakupów. Klienci muszą używać koszyków, a nie torebek na zakupy. A jeśli jednak ktoś ich używa, to kasjerzy mają prawo sprawdzić ich zawartość.

Obostrzenia dotyczą także dzieci. Jeden ze sklepów pozwala im wchodzić w grupach nie większych niż 3 osoby. A jeśli już, to muszą pozostawić swoje plecaki przed wejściem.

 

Nieletni dorównują dorosłym

 

Obostrzenia w stosunku do tej grupy biorą się stąd, że sprzedający – jak podaje Interia – coraz częściej jako sprawców kradzieży wskazują właśnie nastolatków.

Dlatego – opowiedziała portalowi jedna z właścicielek Żabki – kiedy do sklepu wchodzi grupa dzieci, od razu ich informuje, że sklep to nie muzeum i osoby, które nie zamierzają niczego kupować, nie powinny wchodzić. 

Potwierdza to kasjerka z innej Żabki. W rozmowie z portalem opisała, jak grupa nastolatków może dokonać kradzieży, która niewiele kupując, pustoszy półki.  Na pytanie, jak radzić sobie z kradzieżami, kobieta odpowiada: nie okazywać litości złodziejom. 

– Najlepiej wzywać policję do każdego przypadku, niezależnie od wieku. Nieważne, czy to dorosły, czy dziecko z szóstej klasy. Ważne jest, żeby dać mocny przekaz, że jesteśmy czujni i nawet za wafelek czy czekoladę grozić mogą poważne konsekwencje – powiedziała Interii kasjerka.

 

Biuro Prasowe Żabka Polska poinformowało nas, że: 

(...) w sklepach sieci Żabka nie obowiązują żadne ograniczenia dotyczące wchodzenia do placówek osób małoletnich. Obsługa sklepu nie jest też uprawniona do jakichkolwiek kontroli rzeczy osobistych klientów. Opisana w mediach instrukcja, która pojawiła się w jednym ze sklepów w Poznaniu, została umieszczona bez naszej wiedzy i akceptacji. Skontaktowaliśmy się z franczyzobiorczynią prowadzącą tę placówkę i oficjalnie poinformowaliśmy, że takie działanie narusza zasady umowy franczyzowej. Jak pokazują statystki policyjne, drobne kradzieże w małych sklepach samoobsługowych są rosnącym problemem dla całego rynku, dlatego uważamy, że konieczne jest wdrożenie odpowiednich rozwiązań systemowych wspierających małych przedsiębiorców w walce z tym procederem. We wszystkich sklepach naszej sieci zamontowane są nowoczesne systemy monitoringu oraz systemy alarmowe, a franczyzobiorcy i pracownicy są cyklicznie szkoleni w zakresie przeciwdziałania kradzieżom. Dodatkowo w przypadku zwiększonej liczby zgłoszeń z danej placówki, na koszt spółki zlecamy dodatkowe patrole ochrony.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama