Ale już teraz portal – powołując się na swoich informatorów – ujawnia, że PKW nie zaakceptuje finansowego rozliczenia kampanii wyborczej PiS do parlamentu.
Decyzja jest już przesądzona. Przed członkami PKW jeszcze jedno zadanie: muszą dokładnie wyliczyć, ile pieniędzy komitet wyborczy PiS wydał niezgodnie z prawem. To ważne, bo od kwoty nielegalnych wydatków zależeć będzie dotkliwość kary, jaką PKW nałoży na PiS.
– czytamy
Już PiS ma kłopot ze spłatą kredytu
A chodzi – dodajmy – o duże pieniądze, bo mowa o dotacji, czyli zwrot poniesionych w kampanii wydatków, oraz o subwencję, coroczną wypłatę z budżetu dla partii. Tylko ta druga część to 26 mln zł.
To także pieniądze, bez których PiS finansowo będzie pod górkę. Bo partia Kaczyńskiego utrzymuje się głównie z subwencji i kredytu bankowego, który PiS zaciągnął. To 15 mln zł. Formacja już ma kłopot z jego spłatą.
Jeśli potwierdzi się informacja Onetu, to PiS nie otrzymałby pieniędzy za to, że prowadząc polityczną agitację wspomagał się zabronioną pomocą – m.in. piknikami wojskowymi, piknikami promującymi 800 plus, milionami z Funduszu Sprawiedliwości (to kandydaci Suwerennej Polski). Kilka dni temu Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło w tej kwestii kolejne wyliczenia.
Pieniądze po uważaniu, bez żadnego programu
Resort opisuje, jak pieniądze otrzymywały np. OSP z okręgów wyborczych kandydatów Suwerennej Polski. I punktuje, że nie był to program „oparty o przygotowaną w MS merytoryczną i finansową analizę rzeczywistego zapotrzebowania na sprzęty lub wyposażenie”.
„Może o tym świadczyć brak np. zamkniętej listy możliwych sprzętów i wyposażenia lub określonych widełek akceptowanych kosztów zakupu. Budżet Programu 7 września 2023 roku został zwiększony o 30 milionów złotych – ze 180 do 210 milionów” – podaje resort sprawiedliwości.
I dodaje, że każda jednostka czy gmina, która otrzymała sprzęt, musiała poinformować MS o terminie przekazania urządzeń. Wtedy minister Zbigniew Ziobro podejmował decyzję, który z polityków będzie przekazywał czek na danej uroczystości.
Byli to m.in. Marcin Romanowski, Janusz Kowalski, Mariusz Gosek, Dariusz Matecki, Norbert Kaczmarczyk. Po uroczystości, w czasie której zwykle robiono zdjęcia, czasem video, spotkania były opisywane w internecie.
– podaje resort
Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał zarzut
We wtorek 27 sierpnia Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, polegających na przekazaniu 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania „Pegasus” dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
(...) Gdyby ustawodawca zakładał możliwość finansowania zadań CBA ze środków funduszu celowego (Funduszu Sprawiedliwości), ustanowiłby taką zasadę bezpośrednio w ustawie o CBA, podobnie jak uczynił to w odniesieniu do Policji, SG czy PSP.
– wyjaśnia Prokuratura Krajowa
Ile straci partia Kaczyńskiego?
Nie ma prawnej możliwości zablokowania PiS całości pieniędzy, jakie partia mogłaby otrzymać. Zgodnie z przepisami PKW może nie wypłacić maksymalnie 75 proc. dotacji i subwencji. To nadal dużo, bo jeżeli tak się stanie, to partia Kaczyńskiego otrzyma co roku tylko ok. 6,5 mln zł. Do tego jeszcze formacja może zapłacić karę za swoje błędy.
Kaczyński może odwołać się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. I nawet mógłby tam wygrać (ze względu na tzw. neosędziów).
Tyle że wtedy premier może ogłosić, że nie uznaje orzeczenia osób, które w jego opinii (i opinii Unii Europejskiej) nie powinny wydawać wyroków.
Napisz komentarz
Komentarze