Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 07:17
Reklama

Były policjant jak gangster z lat 90. Ofiarę wywiózł za miasto

Splądrowali dom, a człowieka wywieźli za miasto i okradli mu dom. W napadzie brał udział były policjant. I to nie byle jaki.
Były policjant jak gangster z lat 90. Ofiarę wywiózł za miasto
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor: Canva

O takich historiach dużo słyszało się w latach 90. XX wieku, kiedy w Polsce szalały gangsterskie gangi. Przestępcy napadali na biznesmenów, okradali ich i wywozili do lasu. I tak samo było w tym przypadku.

 

Zuchwały napad, nieprzypadkowa ofiara

 

21 września na warszawskim Bemowie doszło do napadu. Cztery osoby, które podawały się za policjantów, zmusiły 40-letniego biznesmena, żeby pojechał z nimi do jego domu. Szybko wyszło na jaw, że nie byli to prawdziwi funkcjonariusze.

Przestępcy zabrali 40-latkowi z sejfu 150 tysięcy złotych. Splądrowali dom, zabrali sprzęt elektroniczny. Straty zostały wycenione na 300 tys. zł. Potem napastnicy wywieźli swoją ofiarę za miasto.

Wszystko wskazuje na to, że ofiara nie była przypadkowa. Że została dokładnie wytypowana.

25 września oddział kontrterrorystów wkroczył do domy w okolicach Ełku na Mazurach. Uzbrojeni po zęby policjanci zatrzymali jednego z przestępców, który brał udział w napadzie.

 

To były policjant. Na dodatek z koneksjami

 

Można pomyśleć, że to kolejna historia kryminalna, ale ta jest trochę inna. Okazuje się bowiem, że zatrzymany to były policjant. I to nie byle jaki. Radio Zet ujawnia, że Paweł Z. w przeszłości służył w CBŚP. „Według naszego informatora Paweł Z. miał zostać usunięty z policji za jadę pod wpływem alkoholu i spowodowanie kolizji drogowej” – czytamy.

I to także nie koniec, bo Z. jest bratem Dariusza Zięby, byłego szefa BOA – Specjalnego Pododdziału Kontrterroystycznego Policji.

 

Bunt podwładnych byłego szefa BOA i parasol ochronny

 

Dziennikarze przypominają, że Dariusz Zieba w czasach rządów PIS robił błyskawiczną karierę i był „prawą ręką” ówczesnego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka.

„Podczas rządów Zięby w CPKP BOA doszło do konfliktu i buntu przeciwko jego decyzjom kadrowym. Dziennikarze Onetu opisali długą listę zarzutów podwładnych, ale za czasów rządów komendanta Szymczyka Zięba nie poniósł żadnych konsekwencji służbowych” – zaznacza Radio Zet.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama