Przed weekendem Sambor był czerwoną latarnią ligi. W poprzednich trzech kolejkach szczypiorniści przegrali z SMS ZPRP II Płock 22:33, MKS Bodegą Grudziądz 15:31 oraz KPR Gryfino 34:40. Sobotnie spotkanie było dobrą okazją do przełamania złej passy, szczególnie że Szczypiorniak też miał na koncie zerowy dorobek punktowej.
Czarnecki, Śmiełowski i Daszek najwięcej
Pierwszą bramkę dla Sambora z rzutu karnego strzelił środkowy rozgrywający Krzysztof Czarnecki. Na prowadzenie 2:1 drużynę z naszego miasta wyprowadził golem z lewego skrzydła Jakub Śmiełowski. Obaj zawodnicy okazali się najlepszymi strzelcami tczewian w tym meczu. Poza tą dwójką 5 bramek zdobył także prawy rozgrywający Wojciech Daszek. W siódmej minucie przy stanie 4:2 pierwszą udaną interwencję zanotował bramkarz Maciej Graczyk. Golkiper był w tym spotkaniu kluczową postacią, ponieważ w pierwszej części potyczki zanotował 50% skuteczności, co pomagało drużynie szczególnie podczas krótkich momentów zastoju w ofensywie. Graczyk dołożył też parę obron na początku drugiej połowy. Jego dobrej dyspozycji pomagał blok defensywny, mający jednak problemy z rzutami z drugiej linii. Na tym niedociągnięciu żerowali głównie Artur Cieciuch i Dominik Ziejewski. Końcówka pierwszej połowy stała też pod znakiem coraz większej ilości błędów Szczypiorniaka. Podczas ostatniej akcji olsztynian piłka wylądowała za linią autową. Sytuację szybko wykorzystali gospodarze, a Jakub Śmiełowski po szybkiej kontrze ustalił wynik meczu na 17:13.
W drugiej połowie piłkarze z Tczewa poprawili błędy w obronie, czym wyeliminowali największy atut przeciwników. Błędy szczypiornistów z województwa warmińsko-mazurskiego mnożyły się jeszcze bardziej, co skutkowało w pewnym momencie nawet 11-bramkową przewagą bramkową Sambora. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 33:25, dzięki czemu nasi sportowcy zdobyli pierwsze punkty w tym sezonie. Dwie minuty przed końcową syreną kontuzję odniósł Krzysztof Czarnecki. Jednego z czołowych piłkarzy drużyny znosili na swoich ramionach Kornel Ponto (autor czterech trafień w meczu) oraz Filip Bieszke.
Dwie grupy
Po spotkaniu rozmawialiśmy z trenerem Sambora Igorem Stankiewiczem o występie bramkarza, defensywie drużyny oraz o celach na ten sezon.
Liga jest podzielona na dwie grupy zespołów. Zespoły, które mają ambicje, żeby awansować do ligi centralnej, oraz zespoły, które chcą się utrzymać w pierwszej lidze. Nie ukrywajmy, my jesteśmy w tej drugiej grupie i przyjechał do nas zespół z tej samej części. Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, żeby te zawody wygrać i się udało.
- Igor Stankiewicz, trener Sambora Tczew
Cała, krótka rozmowa ze szkoleniowcem Sambora jest dostępna poniżej:
Kolejny mecz tczewianie zagrają na wyjeździe w tę sobotę, 12 października. Ich przeciwnikami będą zwodnicy Tytanów Wejherowo. Przyszli przeciwnicy zajmują dziewiąte miejsce w tabeli, mając trzy punkty więcej niż Sambor.
Napisz komentarz
Komentarze