Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 22 lutego 2025 09:32
Reklama

Tylko 20-milionowa Polska? Jest gorzej, niż się wydawało

Dramatycznie niska dzietność. Ze wstępnych danych za 2024 rok wynika, że Polska jest pod tym względem na ostatnim miejscu w Europie. To fatalne wieści. Nie tylko dlatego, że będzie nas coraz mniej.
Tylko 20-milionowa Polska? Jest gorzej, niż się wydawało

Autor: Canva

W 2022 roku w Polsce urodziło się najmniej dzieci od zakończenia II wojny światowej – 305 tys. dzieci. Kolejne dane był także złe. Okazuje się, że stopa ubytku rzeczywistego w 2024 roku wyniosła -0,39 proc. Oznacza to, że na każde 10 tys. osób ubyło 39 mieszkańców.

Najnowsze odczyty też są złe. 

 

Z pierwszych szacunkowych danych wynika, że Polska w 2024 r. spadła na ostatnie miejsce w Europie, jeśli chodzi o współczynnik dzietności. Średnio na jedną Polkę przypada u nas 1,11 dziecka. To nie tylko najniższy wynik na kontynencie, ale też trzeci najgorszy wśród wszystkich krajów OECD.

– businessinsider.pl

 

I dodaje, że jest to znacznie gorzej niż szacowano jeszcze kilka lat temu.

 

Nietrudno przewidzieć, jakie skutki będzie miała ta sytuacja dla Polski 

 

GUS przygotował prognozę demograficzną do 2060 r. Zawarł w niej trzy możliwe ścieżki rozwoju sytuacji w naszym kraju: optymistyczną, środkową i pesymistyczną. W każdym z nich Polska w 2060 r. jest mniej ludna niż obecnie 

– Kamil Fejfer, money.pl

 

I wylicza, że w optymistycznej wersji będzie nas około 35 milionów, a w najgorszym wypadku 27 mln.

Nie trzeba być ekspertem, żeby przewidzieć, jakie to może mieć skutki. Zwłaszcza w dobie starzejącego się społeczeństwa. System emerytalny może być niewydolny, firmom będzie brakowało pracowników, nie będzie miał kto łożyć na emerytury starszych.

 

Kilka zbiegów nieszczęśliwych okoliczności 

 

Komuś może się to wydać dziwne. Przecież jest program 800 plus i babciowe, państwo dokłada do wyprawki szkolnej. A takich programów pomocowych jest więcej. Dlatego powinno rodzić się więcej dzieci. Tymczasem rodzi się ich coraz mniej.

Mateusz Łakomy, ekspert ds. demografii, w next.gzeta.pl tak to tłumaczy: 

W Polsce mamy po prostu zbieg okoliczności wysokiego odsetka osób pracujących na umowy na czas określony, niskiej dostępności mieszkań dla młodych i ich niskiej powierzchni, małej dostępności pracy na część etatu, znaczącej różnicy w wykształceniu między kobietami a mężczyznami utrudniającej w ogóle zbudowanie związku i jeszcze kilku innych rzeczy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama