Po ubiegłorocznym bardzo udanym koncercie w naszym mieście, muzycy z Czerwonych Gitar wrócili do tczewskiego Centrum Kultury i Sztuki z dwoma koncertami jednego dnia. Tuz przed pierwszym z nich znaleźli czas, by spotkać się z nami i uciąć przemiłą pogawędkę. Moimi gośćmi byli:
- Jerzy Skrzypczyk - perkusista, wokalista i kompozytor, jedyny niezmienny członek zespołu Czerwone Gitary od samego początku istnienia tej grupy,
- Marcin Niewęgłowski - gitara i śpiew, kompozycje, dołączył do zespołu w 2014 roku,
- Arkadiusz Wiśniewski - śpiew i gitara basowa, kompozycje i teksty, w zespole od 2003 roku.
Przepis na sukces
Pytaniem o przepis na wieloletni sukces rozpoczęła się nasza rozmowa. Posłuchajcie:
Jerzy Skrzypczyk: Trudno jednoznacznie określić, co jest powodem tej popularności. Po pierwsze materiał, który mamy do dyspozycji jest materiałem bardzo dobrym. Mieliśmy dużo szczęścia pracując ze znakomitymi kompozytorami i autorami tekstów, co teraz nieczęsto się zdarza. Ja myślę, że te piosenki mają jedną zaletę, że są po prostu bardzo szczere, że są o czymś, nie są o byle czym.
Arkadiusz Wiśniewski: Poznałem Jerzego i kilku kolegów z pierwszego składu i to trwa do dzisiaj. Powstało kilka nowych piosenek i kontynuujemy tą historię łącząc hity sprzed wielu lat z tym, co teraz mamy do zaoferowania i czego można posłuchać na scenie.
Marcin Niewęgłowski: To była pierwsza muzyka, jaka dotarła do moich uszu w domu. To były jeszcze kasety magnetofonowe, które odtwarzałem, słuchałem i to Czerwone Gitary zaskarbiły sobie mogą uwagę, szczególnie gitary i to brzmienie takie podobne Beatlesom. To motywowało mnie do tego, by grać i śpiewać jednocześnie.
Czerwone Gitary to legendarny zespół wokalno-muzyczny. W ich muzyce bardzo ważne są harmoniczne chórki, pulsujący rytm i dźwięczne gitary. Jednym słowem bigbit. Jak mówią artyści, ich piosenki muszą być o czymś. Fani doceniają taką twórczość - w Gdańsku Wrzeszczu od 2021 roku jest Plac Czerwonych Gitar. Mieści się przy budynku byłej Restauracji Cristal między ulicą Klonową a aleją Grunwaldzką. To właśnie tam w 1956 roku grupa została założona. Niebawem ma też powstać w Gdańsku mural, a w kaszubskim Przywidzu postanowiono uczcić zespół nazywając jego imieniem bulwar - miejsce turystyczno-kulturalne nad malowniczym jeziorem. W Sopocie jest mural i ulica nieżyjącego Krzysztofa Klenczona, jednego z założycieli Czerwonych Gitar.
Pasja i forma
Każdy z niedzielnych koncertów w ramach diamentowego jubileuszu trwał dwie godziny. Była to nie lada uczta muzyczna, ale nie tylko. Publiczność wspaniałe bawiła się do trzydziestu starannie dobranych przebojów, słuchała wspomnień, opowiastek i żartów pana Jerzego, wspólnie z zespołem śpiewała najbardziej znane utwory, a nawet odśpiewała "Sto lat" chyba nie tylko perkusiście, także zespołowi, który wcale nie zamierza spocząć na laurach.
Klasa tego zespołu jest wyjątkowa - energii, lekkości i obycia na scenie pozazdrościć mogą dużo młodsi wykonawcy. Muzyka Czerwonych Gitar okazuje się być ponadczasowa, uniwersalna i szczera. Wciąż potrafi dotrzeć do kolejnych pokoleń. A przy tym bawi samych muzyków, którym koncertowanie wyraźnie sprawia taką radość, że nie chcą przestawać.
Już wiemy, że Czerwone Gitary przyjadą do Tczewa ponownie! 4 października 2026 roku zagrają w sali widowiskowej Centrum Kultury i Sztuki. Nie możemy się doczekać!
Więcej informacji o Czerwonych Gitarach znajdziecie na oficjalnej stronie zespołu:
Napisz komentarz
Komentarze