W niedzielę na placu pomiędzy dworcem kolejowym a galerią handlową starły się dwie manifestacje - narodowców i antyfaszystów (o sprawie można przeczytać więcej tutaj). Jak to możliwe, że dwa zgromadzenia przeciwnych sobie grup odbyły się w tym samym miejscu? Urząd Wojewódzki zarejestrował manifestacje pod dwoma różnymi adresami, jednak poinformował tczewską policję o ryzyku zakłócenia porządku. Mówi Małgorzata Sworobowicz, rzeczniczka Wojewody Pomorskiego:
Co na to policja? Rzecznik tczewskiej komendy Dawid Krajewski zapewnia, że sygnał z Urzędu Wojewódzkiego nie został zignorowany:
Dotychczas na policję nie zgłosił się nikt z poszkodowanych w bójce. Tczewscy policjanci badają sprawę pod kątem zakłócenia porządku i starają się ustalić która z manifestacji zakłóciła przebieg drugiego ze zgromadzeń:
Do sprawy będziemy wracać na antenie Radia Tczew.
Napisz komentarz
Komentarze