Pielęgniarka od razu rozpoczęła czynności reanimacyjne, na miejsce przyjechała też karetka pogotowia. Pomimo trwającej blisko godzinę reanimacji, dziecka nie udało się jednak uratować. Teraz sprawą zajmuje się prokuratura.
Mówi Ewa Ziębka, szefowa tczewskiej prokuratury.
Napisz komentarz
Komentarze