Straty, straty i jeszcze raz straty…
Dun&Bradstreet zebrała dane z sądów gospodarczych oraz Monitora Sądowego i Gospodarczego dotyczące upadłości i niewypłacalności firm w Polsce. Wyniki tych badań opisał rejestr dłużników BIG InfoMonitor. Z ogłoszenia takiego statusu skorzystało w 2021 roku łącznie 2 136 przedsiębiorstw. To o 890 podmiotów więcej niż w roku 2020 (wówczas było to 1 246).
Największa skala niewypłacalności dotknęła sektor usług w szerokim znaczeniu tego pojęcia (560 firm; o 75 proc. więcej w porównaniu rok do roku). Kłopoty finansowe dotknęły również sektor handlowy. Tu niewydolność finansowa dotyczyła 400 firm – o 50 proc. więcej niż w roku 2020. W równie trudnej sytuacji znalazły się też przedsiębiorstwa produkcyjne, spośród których 389 podmiotów ogłosiło upadłość (wzrost o 43 proc.). Powodów do radości brakuje również budowlańcom, którzy w ubiegłym roku ogłosili upadłość 203 razy, tj. o 50 proc. więcej oraz firmom związanym z transportem i logistyką (133 upadłości, wzrost o 35 proc. rdr.).
„W tym roku czarnego scenariusza obawia się niemal co piąty biznes, przede wszystkim firmy mikro i małe, zatrudniające do 49 osób” – opisuje wyniki zleconych przez siebie badań Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor.
Nie wszyscy stracili
Jak opisuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”, jedną z branż najbardziej dotkniętych pandemią okazała się gastronomia.
„W dwa lata pandemii gastronomia zaliczyła gigantyczny spadek sprzedaży i liczby lokali” – czytamy w publikacji. Jej autor zaznacza również, że według raportu firmy GfK wartość rynku spadła do 28,5 mld zł, tj. o 22 proc. w porównaniu do roku 2019.
„W 2021 r. zamkniętych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych w porównaniu z liczbą z 2019 r. Pod względem liczby obiektów pandemia cofnęła rynek do 2009 r. Z kolei w kwestii obrotów mamy do czynienia z powrotem do sytuacji z 2016 r. To znaczący regres, który trudno będzie nadrobić” – cytuje „Rzeczpospolita” Szymona Mordasiewicza, dyrektora komercyjnego GfK Polonia.
Okazuje się jednak, że niektóre restauracje skorzystały z tego specyficznego czasu i zwiększyły o 5 proc. liczbę swoich lokali.
„W efekcie, jak wynika z raportu w 2021 r., 59 proc. obiektów gastronomicznych oferowało posiłki poza lokalem, co oznacza wzrost aż o 15 pkt proc. w porównaniu z pandemicznym 2020 r.” – opisuje gazeta.
Napisz komentarz
Komentarze