Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 16:14
Reklama

Pojedynek na miny, czyli MMA PiS

Kiedy publiczna osoba nagle zachowuje się nieszablonowo, ludzie natychmiast to zauważają i w publicznej debacie próbują dorobić do zdarzenia historię. Tak było również w przypadku filmu, na którym widać wrogi wyraz twarzy premiera skierowany w stronę byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Mateusz Morawiecki publikuje wymowny wpis, a psycholog wyjaśnia, że nie należy wyciągać pochopnych wniosków.
Pojedynek na miny, czyli MMA PiS

Autor: gov.pl / screen Twitter Marek Belka

To było jak pojedynek na miny Miętusa z Syfonem w Gombrowiczowskiej "Ferdydurce". Nagranie z tego "pojedynku" stało się prawdziwym hitem w sieci, a mina premiera bazą do tworzenia kolejnych memów. Internauci zastanawiają się, co właściwie stało się na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie. W materiale utrwalonym i opublikowanym przez TVP widać, jak były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz mówi coś do Mateusza Morawieckiego. Premier ma odebrać to z wyjątkowo wzburzoną miną i tym samym wywołać publiczne dyskusje i spekulacje. Kolejni politycy udostępniali ten  materiał, wskazując na napięte od dłuższego czasu relacje pomiędzy politykami.

 

 


Dziennik „Fakt” poprosił o komentarz w tej sprawie psychologa prof. Zbigniewa Nęckiego. Ekspert przyznał, że reakcja premiera może być efektem przemęczenia i ciągłego działania pod presją. Twierdzi jednak, że należy wstrzymać się z dorabianiem do zdarzenia rozmaitych teorii, ponieważ nikt z nas nie wie, czy premiera nie zaniepokoiło coś, czego w nagraniu po prostu nie widać.

 

Premier zawsze jest dość opanowany, dlatego takie bardzo emocjonalne zachowania wprawiają w zdziwienie. Można sądzić, że są problemy i napięcia, że pojawia się nerwowość

– ocenia prof. Zbigniew Nęcki. 

 

Co mówią sami zainteresowani?
 

– Nie było żadnych kłótni. Nic takiego się nie działo, co bym musiał wyjaśniać – powiedział stanowczo Antoni Macierewicz, którego o zaistniałe zdarzenie zapytała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej". Z kolei we wtorek na facebookowym profilu Mateusza Morawieckiego pojawiło się zdjęcie, które premier opatrzył jedynie emotikonką wyrażającą mrugnięcie okiem. Choć do wpisu nie zostało załączone wyjaśnienie, można sądzić, że prezes Rady Ministrów chciał zaakcentować poprawne relacje pomiędzy panami, bo na fotografii widać, jak stoją obok siebie podczas jednego ze spotkań – obaj uśmiechnięci i zadowoleni.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama