"Ich podróż trwa od 2 do 3 dni"
Jak przyznaje Igor Wasiewicz-Pawlaczyk, decyzja o wyjeździe została podjęta ze względu na potrzebę pomocy uczniom, którzy pochodzą z Ukrainy, przebywali tam, gdy Rosja zaatakowała to państwo, a na co dzień uczą się w tczewskim Centrum Kształcenia Zawodowego Nauka:
Domyślnie pierwszym takim powodem, dlaczego zdecydowałem się na wyjazd tam, byli nasi uczniowie, którzy uczą się w Centrum Kształcenia Zawodowego Nauka, w naszym liceum, którzy przebywali na Ukrainie, bo z tej Ukrainy faktycznie pochodzą. W związku z tym stwierdziliśmy, że na tym etapie bardzo istotne dla nas jest to, żeby w momencie w którym oni przekroczą tę granicę byli bezpieczni, byli zaopiekowani, mieli ciepło, mieli gdzie usiąść, bo podróż trwa od 2 do 3 dni w przypadku naszych uczniów, więc to było takie najistotniejsze.
Z naszym rozmówcą wróciła na Pomorze dwójka uczniów:
Aktualnie jest ich ósemka, nam się udało w poniedziałek wrócić z dwójką, dwójka wiemy o tym, że jest w trasie, niestety nie wiemy jaka jest ich sytuacja, nie jesteśmy w stanie się z nimi skontaktować. Jednemu z naszych uczniów skradziono telefon, w związku z czym to też był gigantyczny problemy z kontaktem. Pozostała czwórka jest jeszcze w swoich domach na Ukrainie między innymi ze względu właśnie na to, że boją się podróżować przez całą Ukrainę ze względu właśnie na działania militarne, które się tam dzieją.
- Igor Wasiewicz-Pawlaczyk
Igor Wasiewicz-Pawlaczyk przyznaje, że możliwe jest, że ponownie pojedzie na granicę polsko-ukraińską:
Myślimy o tym, zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja z naszymi uczniami w przyszły weekend. Bardzo możliwe, że to się wydarzy. Angażujemy się również poprzez zbiórki i poprzez koordynatorów, którzy pracują tam [...].
Całą rozmowę o potrzebach uchodźców, przebytej drodze i mobilizacji do tego, aby pomóc wysłuchacie tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze