Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, kierowcy tłumnie rzucili się na stacje paliw. Przestraszeni wojną zaczęli tankować na zapas. Momentalnie na stacjach zabrakło paliwa. Gdy przyjechała cysterna, kolejki – często na kilometr lub dwa – znów się ustawiły.
Od razu też zabrakło pieniędzy w bankomatach, a banki nie nadążały z ich uzupełnieniem. Ludzie chcieli mieć w domach gotówkę. Zaczęli się obawiać, że systemy elektroniczne przestaną działać, a karty płatniczej nie będzie można użyć.
Mamy kolejną falę kolejek
Z całego kraju spływają sygnały o tłumach, które chcą natychmiast wyrobić sobie paszport. Tak jest m.in. w Lublinie. W piątek w południe długa kolejka ustawiła się na korytarzu biura paszportowego.
Lepiej mieć w domu. Czas taki, że nie do końca wiadomo, co się stanie. Może trzeba będzie wyjechać?
- mówi mężczyzna z kolejki
Pytamy, czy boi się wojny?
Nie, ale co się stanie, jak Niemcy, Francja zamkną granice i będą wpuszczali tylko z paszportem?
Stojąca w kolejce do biura paszportowego kobieta też wojny się nie boi, ale udzieliła jej się panika paszportowa.
Czytałam, że są kolejki, że trzeba czekać na paszport. Może jak będę chciała jechać na wakacje, to mogę nie zdążyć wyrobić paszportu. Lepiej dziś postać.
W Lublinie na wizytę w urzędzie, przez system internetowy, można umówić się najwcześniej na… w ogóle nie można. W Rzeszowie tak samo. System pozwala rezerwować wizytę na 14 dni do przodu, a na razie wolnych terminów nie ma. W Krakowie najbliższy wolny termin to 4 kwietnia. I to jedyny dzień w tym miesiącu, bo kolejne to już maj.
Wkrótce jednak kolejki mogą zniknąć Dlaczego? Bo 27 marca zaczną obowiązywać nowe przepisy, które umożliwią złożenie wniosku paszportowego przez internet.
Napisz komentarz
Komentarze