Miało być ekspresowe tempo procedowania i było
Dwa dni temu rząd przedstawił projekt nowych przepisów, a już wczoraj zostały przyjęte przez Sejm. Teraz projektem zajmie się Senat. Już z góry można założyć, że ta izba – w której PiS nie ma większości – wprowadzi do specustawy zmiany. Można też założyć, że kiedy projekt ponownie trafi do Sejmu, to senackie zmiany zostaną odrzucone.
Bezkarność wraca
Chodzi o jeden z artykułów, który został już nazwany „Bezkarność plus”. W dokumencie zapisano, że nowe prawo zmienia ustawę o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Ma w niej zostać dodany zapis, że funkcjonariusz publiczny nie poniesie odpowiedzialności za przestępstwo w sytuacji „wojny napastniczej”, „stanu kęski żywiołowej, stanu wyjątkowego albo stanu wojennego” a także – i to właśnie wzbudza kontrowersje – „obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii”.
Oznacza to, że jeżeli urzędnik lub polityk popełnią przestępstwo w czasie walki z epidemią, np. koronawirusa, to nie zostaną za to ukarani.
Pracując nad przepisami posłowie z sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych wykreślili ten zapis, ale na sali sejmowej znowu wrócił. W nieco innej formie, bo został wprowadzony artykuł o braku kary za nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązku i wyrządzenie przez to znacznej szkody majątkowej, ale nie ma w projekcie już zapisu o bezkarności za przekroczenie uprawnień przez urzędników.
Co jeszcze?
Dzięki tej ustawie uchodźcy z Ukrainy zyskają pełen dostęp do polskiego rynku pracy, świadczeń społecznych i edukacji. To nie wszystko. Zapisano w niej np. że w sytuacji kryzysowej premier może wydawać polecenia jednostkom samorządu terytorialnego: wójtom, burmistrzom, prezydentom miast. To w Polsce zupełnie nowe rozwiązanie, bo nie ma obecnie przepisu pozwalającego na taką ingerencję rządu w pracę samorządu.
To wrzucona w ostatniej chwili niekonstytucyjna zmiana ustrojowa dużego kalibru, łamiąca zasadę niezależności samorządów. Liczę, że Senat ten zapis usunie.
- ocenia w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego
Kolejna poważna zmiana dotyczy praw lokatorów. Wyjaśnijmy, że specustawa zakłada, że każdy Polak, który przyjął pod dach uchodźców, otrzyma – przez dwa miesiące – 40 złotych dziennie. Nowe prawo zakłada, że w takich przypadkach lokatorzy (uchodźcy) nie będą chronieni przed eksmisją, tak jak obecnie obowiązuje to w Polsce.
Tłumacząc: uchodźcę będzie można wyrzucić na bruk o każdej porze roku i nie trzeba takiej osobie zapewnić innego schronienia, ani nie trzeba trzymać się obecnych procedur.
Zaproponowana regulacja sprzyjać ma podejmowaniu decyzji o użyczeniu uchodźcy budynku lub jego części przez zabezpieczenie przyszłej pozycji właściciela. Ochrona ta i wynikające z niej obowiązki i ograniczenia właściciela (związane np. z możliwością odzyskania lokalu) mogłyby zniechęcać do podjęcia decyzji użyczenia budynku lub jego części uchodźcy i tym samym zmniejszać zasób przeznaczanych na ten cel powierzchni.
- czytamy w uzasadnieniu projektu
Napisz komentarz
Komentarze