Na stronie internetowej fundacji „Życie i rodzina” pojawił się wpis, w którym działaczki pro-life oskarżają aktywistki z grupy Aborcyjny Dream Team o szerzenie wśród Ukrainek uciekających do Polski ofert pomocy przy dokonaniu aborcji.
To obrzydliwe, że nawet wojna nie jest w stanie powstrzymać aborcjonistki przed promowaniem zabijania. Nie możemy pozostać bierni wobec tego procederu. Musimy ratować przed śmiercią również nienarodzone ukraińskie dzieci.
- „Życie i rodzina”
Chodzi o wpisy na Instagramie, w których wielojęzyczne komunikaty zapewniają ciężarne Ukrainki o pomocy, której ADT jest w stanie udzielić, jeśli któraś z nich zdecyduje się na przerwanie ciązy. Fundacja Kai Godek nazywa te działania „krwawym ludobójstwem”, a same aktywistki oskarża o czerpanie z działań aborcyjnych korzyści finansowych.
Aborcyjny Dream Team wyjaśnia z kolei, że konflikt zbrojny w Ukrainie to wystarczający powód, dla którego niektóre ciężarne imigrantki mogą zdecydować się na ten krok.
„Osoby przybywające z Ukrainy do Polski mogą potrzebować przerwania ciąży z wielu powodów. Sam konflikt zbrojny może być powodem, dla którego osoby mogą chcieć przerwać ciążę. Do tej pory żyły w kraju, w którym aborcja jest legalna. Mogły przerwać ciążę w ramach systemu ochrony zdrowia do 12 tygodnia. U nas jest inaczej. Chcemy, żeby osoby przybywające z Ukrainy wiedziały, że pomimo polskiego restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego mogą na nas liczyć” – wyjaśniają w jednym z postów na Instagramie.
Będą rozdawać ulotki
Chcąc przeciwstawić się działaniom ułatwiającym przerwanie ciąży, Kaja Godek postanowiła przygotować ulotki, z którymi chce dotrzeć do imigrantek „namawianych do aborcji”. Fundacja aktywistki zwraca się również do internautów z prośbą o pomoc w dystrybucji materiałów, które przygotowane są w dwóch językach.
„Nie możemy pozostać bierni wobec tego procederu. Musimy ratować przed śmiercią również nienarodzone ukraińskie dzieci. W tym celu rozpoczynamy akcję informacyjną wśród Ukrainek. Przygotowaliśmy ulotkę informacyjną pt. POLSKA CHRONI ŻYCIE w dwóch językach: po polsku i po ukraińsku, aby kobiety przekraczające granicę RP wiedziały, jak się zachować w razie prób namawiania ich do aborcji. (…) Chcemy, by te ulotki trafiły do ukraińskich kobiet. To bardzo ważne, by jak najwięcej osób włączyło się w ich dystrybucję wśród imigrantek” – czytamy na stronie fundacji.
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli fundacji. Krzysztof Kasprzak, członek zarządu "Życia i rodziny" wyraził w nim zaniepokojenie tym, że... – Media milczały, kiedy kobietom przyjeżdżającym z Ukrainy, gdzie zginęło ponad 100 dzieci, środowiska proaborcyjne zaproponowały zabijanie kolejnych. Kobiety, które bezpośrednio zetknęły się ze śmiercią dzieci, zamierzamy chronić przed lewackimi organizacjami, chcącymi – na wzór Putina – zabijać kolejnych, ukraińskich potomków – powiedział.
Kaja Godek (ur. 1982)
To polska aktywistka antyaborcyjna, konserwatystka. Była pełnomocniczką Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” w 2013 i 2015 oraz inicjatorką projektu „Zatrzymaj aborcję”, pod którym zebrano 830 tysięcy podpisów. W trakcie jej pierwszego wystąpienia w Sejmie w 2013 r. salę plenarną opuściło kilkudziesięciu posłów Ruchu Palikota w geście protestu przeciw nazywaniu aborcji Zabijaniem dzieci.
W maju 2018 na antenie Polasat News określiła homoseksualizm jako „zboczenie”. 16 aktywistów ruchów LGBT pozwało ją o zniesławienie. W 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w całości oddalił powództwo.
W sierpniu 2021 roku złożyła w Sejmie projekt ustawy dotyczącej „zakazu promocji LGBT”.
Od stycznia 2016 jest członkiem zarządu Fundacji Życie i Rodzina. Drugim członkiem dwuosobowego zarządu fundacji jest Krzysztof Kasprzak. Fundacja – wbrew prawu – od swojego powstania w 2016 roku nie składa sprawozdań (ani z działalności, ani finansowych) w KRS.
Na początku sierpnia 2019 serwis YouYube zablokował kanał Fundacji Życie i Rodzina. Według serwisu powodem blokady było zamieszczanie treści, które „gloryfikują lub podżegają do przemocy wobec innej osoby lub grupy osób lub treści zachęcające do nienawiści”. Zdaniem Godek na kanale prezentowane były treści przedstawiające „prawdę o aborcji i środowiskach homoseksualnych, a sam fakt blokady jest przejawem cenzury (Wikipedia).
Napisz komentarz
Komentarze