8 stycznia przesłuchany został świadek, który uczestniczył w manifestacji po stronie narodowców. Jak zeznał, było wiadomo, że między stronami dojdzie do starcia, a obecni na miejscu policjanci mieli mówić, że nie są w stanie nic z tym zrobić. Mecenas Jacek Błaszkowski, obrońca jednego z obwinionych narodowców, Bartosza P., wniósł o przesłuchanie uczestniczących w zdarzeniu policjantów i dopuszczenie relacji medialnych jako materiałów dowodowych, jednak sąd wniosek odrzucił, uznając, że nie jest to konieczne. Mecenas liczy oczywiście na wyrok pozytywny dla swojego klienta:
A to zakończenie może nastąpić już 15 lutego, kiedy odbędzie się rozprawa z przesłuchaniem ostatniego świadka.
Przypomnijmy, że do bójki doszło 7 maja. Naprzeciw pikiety antydyskryminacyjnej przed dworcem kolejowym stanęli sympatycy Młodzieży Wszechpolskiej i środowisk kibicowskich z transparentami antyaborcyjnymi. Mundurowi uznali, że to narodowcy bezprawnie zajęli miejsce i przeszkadzali antyfaszystom w manifestowaniu. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę ograniczenia wolności albo grzywny.
Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze