Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 16 listopada 2024 20:20
Reklama

Zarzuty czekają, a on uciekł. Prokuratura ściga „handlarza bronią” od respiratorów

Ciąg dalszy najgłośniejszej afery ostatnich lat. Śledczy mają zamiar przedstawić zarzuty biznesmenowi, który dostał od Ministerstwa Zdrowia pieniądze na sprzęt medyczny, ale nie wywiązał się z zamówienia. Mężczyzna zniknął.
Zarzuty czekają, a on uciekł. Prokuratura ściga „handlarza bronią” od respiratorów

Autor: iStock

W kwietniu 2020 r. pełniący wtedy funkcję wiceministra zdrowia Janusz Cieszyński podpisał umowę na zakup 1241 respiratorów o łącznej wartości 200 mln zł. Biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie na ten sprzęt z powodu epidemii koronawirusa, nie powinno być w tej transakcji nic nadzwyczajnego ani szokującego.

Sytuacja diametralnie się zmieniła, kiedy na jaw wyszły niepokojące fakty. Okazało się bowiem, że firma, na konto której Ministerstwo Zdrowia przelało zaliczkę w wysokości 154 mln zł, to działalność gospodarcza zatrudniająca jedną osobę. Jej właściciel nie miał nic wspólnego z branżą medyczną, za to znany był z handlu bronią. W przeszłości miał wysyłać uzbrojenie ze granicę do krajów objętych sankcjami. I był na czarnej liście ONZ.

 

Kłopoty

 

Firma E&K dostarczyła zaledwie 200 respiratorów. Nie tylko były to egzemplarze niekompletne, ale w dodatku nie obejmowała ich gwarancja. Sprawą zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wiosną 2021 r. umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – ówczesnego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i jego zastępcę Janusza Cieszyńskiego.

Także wiosną 2021 r. komornik dostał zielone światło, aby odzyskać pieniądze skarbu państwa ulokowano w feralnej inwestycji. Kancelaria komornicza zabezpieczyła na ten cel 6 mln euro z konta E&K. Zatrzymano również 400 sprowadzonych do Polski respiratorów należących do Andrzeja I., zwanego „handlarzem bronią”. Każda sztuka sprzętu została wyceniona na 30 tys. zł, ale nie udało się ich sprzedać. Do licytacji nikt się jednak nie zgłosił.

 

Ucieczka

 

A co z samym I.? Prokuratura chce mu przedstawić zarzuty, a sąd zgodził się na aresztowanie. Chodzi o nadużycia podatkowe. Śledczy oceniają, że Andrzej I. wystawił wadliwie faktury VAT na ponad 148 mln zł. Dokumenty dotyczą sprzedaży respiratorów z zerową stawką, a powinna ona wynieść 8 proc.

Kolejne zarzuty dotyczą zatajenie transakcji na ok. 100 mln zł, składanie nierzetelnych deklaracji podatkowych, przez co państwo straciło ponad 9,3 mln zł.

 

Tyle że I. nie ma i nie można go odnaleźć.

 

- Lubelski Urząd Celno-Skarbowy, z którym prowadzimy śledztwo, ustalił, że podejrzany opuścił Polskę drogą lotniczą w grudniu 2020 roku i po tym czasie nie ma śladu, żeby wjechał do kraju - mówi „Rzeczpospolitej” prokurator Bartosz Wójcik, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Finansowo-Skarbowej Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

 

Pan minister

 

Dodajmy jeszcze, że I. jest dodatkowo winny Ministerstwu Zdrowia 4,6 mln euro. Z kolei Janusz Cieszyński, który podpisał umowę z E&K, odszedł z rządu, na krótko został wiceprezydentem Chełma, a obecnie jest sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnikiem rządu ds. cyberbezpieczeństwa.

Kiedy sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli, wykryła, że współpracę MZ z E&K (jeszcze przed podpisaniem umowy) pozytywnie oceniła Agencja Wywiadu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama