Polacy ruszyli na wojnę niemal zaraz po zaatakowaniu Ukrainy przez Rosję. Oficjalnie nikt nie ujawnia, ilu ich mogło być, ale nieoficjalnie wiadomo, że jest to spora grupa. To – tak jak w przypadku ochotników z innych krajów – byli żołnierze, członkowie grup paramilitarnych, miłośnicy wojskowości.
Już na początku marca Jan Plewka, znana postać w środowisku miłośników broni, instruktor strzelectwa i szef agencji ochroniarskiej przyznał w mediach: - Wysyłamy ludzi do Ukrainy. Mamy dużo chętnych. To ludzie w różnym wieku i o różnym doświadczeniu wojskowym. Wyjechało już 15 Polaków, 3 Niemców, 2 Anglików, 2 Kanadyjczyków i Amerykanin.
Zgłaszali się do niego nie tylko byli żołnierze z doświadczeniem na misjach zagranicznych, ale także lekarze, którzy po stronie ukraińskiej chcieli zajmować się rannymi na froncie.
Oficjalną rekrutację prowadzi też Ambasada Ukrainy w Polsce, która podaje specjalne numery kontaktowe.
Problem w tym, że aby służyć w obcej armii, Polak potrzebuje zgody władz państwowych. A jej uzyskanie może potrwać.
Jakie procedury
Tę sprawę regulują ustawa (z późniejszymi zmianami) z 1967 roku oraz rozporządzenie Rady Ministrów z 2010 roku. Opisano w nich tryb uzyskania zgody na służbę w obcym wojsku lub organizacji wojskowej.
Trzeba mieć zgodę ministra spraw wewnętrznych, a gdy chodzi o byłych żołnierzy zawodowych, to wymagane jest zgoda ministra obrony. Pozwolenia wydawane są wyłącznie po złożeniu pisemnego wniosku, którego wzór można znaleźć na rządowych stronach internetowych. Należy do niego dołączyć:
- zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego,
- zaświadczenie właściwego naczelnika właściwego urzędu skarbowego o braku zaległości podatkowych,
- zaświadczenie właściwego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych lub Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego o braku zaległości z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne,
- zaświadczenie z Krajowego Rejestru Sądowego o niefigurowaniu w rejestrze dłużników niewypłacalnych,
- oświadczenie wnioskodawcy (na piśmie), że nie jest ujawniony w Krajowym Rejestrze Zadłużonych,
- potwierdzenie dokonania zapłaty opłaty skarbowej.
Cały komplet trzeba wysłać na adres: Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji w terminie nie późniejszym niż na około 3 miesiące przed planowanym rozpoczęciem wnioskowanej służby. Co do byłych żołnierzy zawodowych, to dokumenty składa się do ministra obrony narodowej za pośrednictwem wojskowej komendy uzupełnień.
Zgodnie z prawem, jeżeli ktoś zaciągnie się do obcej armii bez zgody władz, to grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Kary nie będzie
Ilu Polaków wystąpiło o pozwolenie na udział w wojnie?
- Nie podzielę się tą wiedzą dlatego, że to ma jakieś znaczenie dla walk, które są prowadzone w Ukrainie. Dla naszego bezpieczeństwa także wolałbym tej informacji nie ujawniać. Ale takie wnioski spływają. Z całą pewnością są też obywatele, którzy takich wniosków nie złożyli, a mimo to pojechali walczyć - powiedział w RMF FM wiceszef MON Marcin Ociepa.
Przyznał, że polskie władze nie mają pełnej wiedzy o liczbie Polaków walczących na Ukrainie. Złożył także jasną deklarację: Z całą pewnością nie będziemy karać ludzi, którzy wiedzeni naturalnym odruchem obrony słabszych sięgnęli po broń, żeby bronić Ukrainy - zapewnił.
Napisz komentarz
Komentarze