W sieci pojawiły się ogłoszenia o „dyskretnej” sprzedaży broni bez pozwoleń
Oszuści najpewniej wykorzystują niepewną sytuację związaną z wojną w Ukrainie i próbują znaleźć ofiary wśród osób, które chciałyby zapewnić sobie bezpieczeństwo. O sprawie możemy przeczytać na stronie policji, która przestrzega przed wyjątkowo wyrafinowanym sposobem na wyłudzenie pieniędzy.
„Sprzedam Glock 45 i Glock 43 – broń na ostre naboje, nie interesuje mnie pozwolenie, kto się chce uzbroić może kupić” – można przeczytać w ogłoszeniu na jednym z lokalnych portali. Jego autor zapewnia, że wyprodukowany w Austrii pistolet jest nowy. Warunkiem zakupu jest wpłata 4100zł – po szczegóły użytkownik zaprasza na wskazaną stronę internetową. Po przelaniu pieniędzy „sprzedający” obiecuje wysłać broń do wybranego paczkomatu. Problem w tym, że przedmiot istnieje tylko na zdjęciu.
Inwestycja bez pokrycia
Podobne ogłoszenia pojawiły się pierwotnie w serwisach, które pośredniczą w legalnym obrocie bronią. Tym razem mamy jednak do czynienia ze zwykłym oszustwem. Choć zdjęcie dołączone do ogłoszenia przedstawia prawdziwą broń, w rzeczywistości do sfinalizowania transakcji nie dojdzie.
- Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu
Jeśli ktoś zechce uzbroić się, korzystając z zamieszczonej oferty, straconych pieniędzy raczej nie odzyska. Dlaczego?
Oszust będzie bazował na tym, że najpewniej nie pójdziemy zgłosić tego policji, bo raczej nie przyznamy się do tego, że chcieliśmy nielegalnie kupić broń. Co za tym idzie – sprawca, nawet jeśli otrzyma wyłudzone od nas pieniądze, pozostanie bezkarny.
Policjanci apelują, żeby weryfikować informacje zamieszczone w sieci i chronić własne oszczędności, powstrzymując się od ich przesyłania nieznanym osobom. Warto również pamiętać, że szczególną czujność powinny wzbudzać oferty z pozoru bardzo atrakcyjne – złodziejom zależy bowiem na tym, aby przyciągnąć uwagę potencjalnych ofiar.
Napisz komentarz
Komentarze