Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 16 listopada 2024 14:21
Reklama

Przyszedł na policję i powiedział, że 18 lat temu zabił człowieka

Własne sumienie może wymierzyć najwyższą karę za popełnione przestępstwo. Tak było w przypadku mężczyzny, który po 18 latach przyznał się od zbrodni.
Przyszedł na policję i powiedział, że 18 lat temu zabił człowieka

Autor: fot. iStock

 

Opisywane wydarzenia rozegrały się 25 kwietnia 2004 roku na jednej z warszawskich ulic

 

Doszło wtedy do bójki pomiędzy kilkoma mężczyznami. Sebastian M. miał odebrać telefon z prośbą o wsparcie w tej szarpaninie. Tak też się stało – pojechał we wskazane miejsce i włączył się do bijatyki.

W trakcie szarpaniny ktoś uderzył go łańcuchem, ale kara, którą postanowił za to wymierzyć, była tragiczna w skutkach. Sebastian M. wyciągnął nóż, którym dwu- lub trzykrotnie ranił przeciwnika. Nożownik, odchodząc z miejsca krwawej bójki, widział swoją ofiarę jeszcze żywą. Dopiero po trzech miesiącach dowiedział się, że w wyniku zadanych przez niego ciosów Jacek G. zmarł.



Nie poradził sobie z własnym sumieniem



W sprawie prowadzone było śledztwo, które prokuratura umorzyła na początku 2005 roku. Nie udało się wówczas ustalić sprawcy zabójstwa. Sebastian M. – pomimo że popełnił rażące przestępstwo – mógł czuć się bezpieczny i uniknąć odpowiedzialności za swój czyn. Stało się jednak inaczej.

Mężczyznę przez lata męczyły wyrzuty sumienia. Pewnego dnia, nie mogąc się z nimi rozprawić, postanowił zgłosić się do Komendy Stołecznej Policji i opowiedzieć o wszystkim, co stało się feralnego wieczoru.



Usłyszał zarzuty



Nożownik został przesłuchany w obecności adwokata. Po złożeniu obszernych wyjaśnień i przyznaniu się do winy mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Choć prokurator wnioskował o jego aresztowanie na czas postępowania, sąd zrezygnował z zastosowania tego środka. Sebastian M. czeka na wyrok na wolności.

Za przestępstwo, którego miał się dopuścić, grozi mu dożywocie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama