Akt oskarżenia przygotowała Prokuratura Regionalna w Warszawie. Z jej ustaleń wynika, że Cezary K. od września 2019 roku do września 2020 roku kilka razy groził Lewandowskiemu, że upubliczni nieprawidłowości w jego zeznaniach podatkowych. Swoje milczenie wycenił na 20 mln euro. Przekazywał również dziennikarzom kopie jego kontraktów reklamowych, które piłkarz podpisał z niemieckimi klubami.
Przypomnijmy, że już w 2020 roku Cezary K. został zatrzymany. Był podejrzany o groźby karalne pod adresem Lewandowskiego. Nie przyznał się jednak do winy i odmówił składania zeznań. Ta sytuacja powtórzyła się w 2021 roku.
Cezaremu K. grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Sąd zgodził się na kaucję w wysokości 500 tys. zł i wydał zakaz zbliżania i kontaktowania się z Lewandowskim i jego żoną.
Były piłkarz, były agent
Cezary K. ma 49 lat. Urodził w się Łukowie na Lubelszczyźnie. Tam zaczynał grać w piłkę. Występował na pozycji napastnika i pomocnika. W swojej karierze grał w Legii Warszawa czy Stomilu Olsztyn. Występował także w drużynach hiszpańskich i greckich. Był też powołany do reprezentacji Polski. Karierę piłkarską zakończył w 2007 roku.
Potem zajął się biznesem. Inwestował w nieruchomości i prowadził marketing sportowy. Przez lata był menedżerem Roberta Lewandowskiego. To Kucharski doprowadził do transferów Lewandowskiego z Lecha Poznań do Borussii Dortmund, a potem do Bayernu Monachium. Od 2018 roku piłkarz i były agent są poróżnieni.
W stanie śpiączki
Nie tak dawno Cezary K. przeszedł bardzo poważną chorobę. O tym, że jest z nim źle, w połowie lutego poinformował dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski.
„Dochodzą mnie wieści, że (…) znajduje się w bardzo ciężkim stanie. Zawsze był waleczny, więc mam nadzieję, że i tym razem nie odpuści” – napisał na Twitterze.
Przez miesiąc były agent Lewandowskiego był utrzymywany w śpiączce. Kolejne 41 dni spędził na intensywnej terapii. Jego sytuację – za zgodą samego sportowca – opisał serwis sport.pl:
Najpierw pojawił się ból mięśni i stawów oraz ogólne osłabienie organizmu. Potem doszły też problemy z nerkami i klatką piersiową. Ze sporym kaszlem Cezary Kucharski udał się do prywatnego szpitala. Szpitala w Hiszpanii, bo akurat przebywał w kraju, w którym kiedyś grał zawodowo w piłkę. Lekarze w Benidormie zatrzymali go i leczyli na zapalenie płuc. Zapalenie rzeczywiście było, tyle że to był jeden ze skutków choroby.
To jednak nie pomagało, a stan Kucharskiego się pogarszał. Dopiero kolejne badania pomogły ustalić diagnozę: vasculitis, czyli układowe zapalenie naczyń. Pacjent szpital opuścił przed Wielkanocą.
Vasculitis to rzadka choroba. Najprościej można ją określić jako grupę chorób autoimmunologicznych. Uszkadza małe naczynia krwionośne i zaburza pracę układu odpornościowego.
Napisz komentarz
Komentarze