Francuska sieć Leroy Merlin należy do tych firm, które po wybuchu wojny w Ukrainie nie opuściły Rosji. Mętne wyjaśnia nikogo nie przekonały do czystych intencji Francuzów. Firma trafiła na tzw. Listę Hańby, a Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin zaczął akcje protestacyjne przed placówkami giganta w całej Polsce.
Rosyjskie jako polskie
Leroy Merlin podpadł polskim klientom z jeszcze jednego powodu. Zaczął sprzedawać w Polsce towary rosyjskie jako polskie. Sprawę nagłośnił Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin.
Jako przykład podawaliśmy m.in. płyty pilśniowe rosyjskiej firmy Ultralam. Rzeczniczka prasowa firmy twierdziła wtedy: „Sprzedajemy jedynie produkty, które zostały z dostaw i zamówień sprzed marca 2022”.
- mówił po ujawnieniu tego procederu aktywista Ludwik Trammer
Firma – dodawał – po cichu wprowadziła zmianę w opisach produktów. – Tam, gdzie do tej pory wpisany był kraj pochodzenia „Rosja”, teraz widnieje „Polska”. Kod produktu, stany magazynowe, nazwa producenta i wszystkie inne szczegóły pozostały bez zmian – doprecyzował Trammer i wskazał płyty OSB. Leroy Merlin tłumaczył to pomyłką pracownika.
Jak podał portalspozywczy.pl, powołując się na anonimowe źródła zbliżone do zarządu polskiej spółki, wszystko to sprawiło, że sieć zaliczyła spadek obrotów o ok. 20 proc. Zamiast jednak wycofać się z Rosji, francuska firma wybrała inny sposób odbudowy wizerunku. Zainwestowała w kampanię reklamową w polskich mediach.
Pokaźne zyski
Portal spożywczy.pl dotarł do danych Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej na temat reklam telewizyjnych zleconych przez Leroy Merlin. Wynika z nich, że wydatki firmy na reklamę znacząco wzrosły rok do roku (okres od 10 marca do 17 maja). Za reklamy w TVP1 Leroy Merlin zapłacił o 204.71 proc. więcej, a TVP2 o 201.18 proc. Reklamy w Polsacie były droższe o 155.67 proc. TVN zarobił więcej o 95.69 proc.
Czy jest to moralne? Czy moralne jest komentowanie wojny w Ukrainie w TVP, TVN, Polsacie, a jednocześnie branie pieniędzy od firmy, która chce robić biznes w kraju Putina? Te pytania sformułowali przedstawiciele Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin.
Ten wzrost liczby reklam jest szczególnie wredny, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie trzy stacje nie wyemitowały żadnej informacji o protestach. Czyli z jednej strony brały pieniądze od reklamodawcy, który widnieje na tzw. Liście Hańby, z drugiej cenzurowały swój przekaz, nie pokazując protestów, o których było głośno w innych mediach.
- powiedział portalowispozywczemu.pl Dominik Gąsiorowski z Ogólnopolskiego Bojkotu Leroy Merlin
Napisz komentarz
Komentarze