Tego rodzaju zabawki pamiętają raczej starsi. Zanim nastała era małych samochodów na prąd, którymi teraz rodzice obdarowują swoje dzieci, to na podwórkach marzeniem był moskwicz. To mała kopia prawdziwego samochodu, tyle że napędzanego siłą nóg, czyli pedałami. W zależności w którą stronę się pedałowało, jechało się do przodu lub do tyłu. Do skręcania służyła oczywiście kierownica.
Moskwicze były marzeniem chyba każdego dziecka, a jego szczęśliwy posiadacz był królem PRL-owskiego podwórka. Okazuje się, że nadal cieszą się powodzeniem.
Przykra niespodzianka przydarzyła się 5-letniemu chłopcu z gminy Wilkołaz. To właśnie tam w okolicach drogi, „zaparkował” swój zabytkowy pojazd „Moskwicz”. Okazało się, że ktoś perfidnie ukradł jego dziecięcą zabawkę.
- młodszy aspirant Paweł Cieliczko z policji w Kraśniku (województwo lubelskie)
Rodzice chłopca przyszli ze sprawą na komendę. Powiedzieli, że autko warte jest 3000 zł. Kryminalni szybko przystąpili do działania, aby odnaleźć i zwrócić dziecku zabawkę.
Trop zaprowadził ich do dwójki mieszkańców Kraśnika w wieku 20 i 33 lata. Policjanci ustalili, że tego dnia, widząc pozostawiony na chwilę pojazd, postanowili wykorzystać tę sytuację. Podjechali szybko autem i zapakowali do środka zdobycz, a po wszystkim szybko odjechali z miejsca.
- młodszy aspirant Paweł Cieliczko z policji w Kraśniku (województwo lubelskie)
Kiedy przeszukano mieszkanie jednego z mężczyzn, odnaleziono pojazd. Zabawka wróciła do 5-latka, a sprawcom przedstawiono zarzuty kradzieży, za co grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Nie tylko to jest ciekawe w tej historii. Uwagę przykuwa też wartość moskwicza. Okazuje się, że chociaż minęły lata świetności takich zabawek, to są one cenne.
Zajrzeliśmy na jeden z najpopularniejszych portali sprzedażowych. Za kompletnie zniszczone autko, zardzewiałe i do kapitalnego remontu trzeba zapłacić 950 złotych. „Sprzedam użytkowanego przeze mnie onegdaj moskwicza sprowadzonego z Rosji przez moich rodziców na moje indywidualne zamówienie” - zachęca sprzedający.
Odnowiony pojazd to wydatek np. 2600 zł, ale to jeden z tańszych modeli. Droższe są w dobrym stanie i w pełni oryginalne. 2900 zł trzeba zapłacić za odnowiony, a historyczny model sięga 3000 zł i więcej. Takich pieniędzy chcą nawet posiadacze aut do remontu.
Napisz komentarz
Komentarze