Kiedy 24 lutego Rosja napadła na Ukrainę, przerażeni Ukraińcy w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia masowo zaczęli przekraczać naszą granicę. Szacuje się, że do Polski wjechało ich już ok. 4 milionów.
Osoby, które zdecydowały się zapewnić uchodźcom schronienie i wyżywienie, mogły liczyć na rządowe wsparcie finansowe w wysokości 40 zł dziennie na każdą osobę, której zapewnili opiekę. Od 1 lipca to świadczenie przestanie być wypłacane.
Polacy mówią STOP
Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, co na temat rezygnacji z zasiłku sądzą Polacy? Żeby się tego dowiedzieć, „Rzeczpospolita” zleciła pracowni badawczej IBRiS przeprowadzenie sondażu. Respondenci odpowiedzieli na pytanie: „Rząd likwiduje specjalne świadczenie dla osób, które przyjęły Ukraińców – 40 zł na przyjętą osobę dziennie. Chce zachęcić uchodźców do tego, aby się usamodzielnili. Jak ocenia pan/pani tę decyzję?”.
„Zdecydowanie dobrze” odpowiedziało 28,8 proc. pytanych, „raczej dobrze” 34,6 proc.
Negatywnych głosów było mniej, bo łącznie 33,8 proc. („raczej źle” – 21,2 proc.; „zdecydowanie źle” – 11,6 proc.). 3,8 proc. ankietowanych nie umiało odpowiedzieć na to pytanie.
Autorzy sondy podkreślają, że największe poparcie dla tej decyzji wyrazili mieszkańcy województwa świętokrzyskiego – nikt nie wybrał negatywnej odpowiedzi. Z kolei na Śląsku i Opolszczyźnie rezygnacja z zasiłku nie spotkała się z przychylną opinią – tam popiera ją niewiele ponad 40 proc. respondentów.
Dla niektórych to poczucie krzywdy
Psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki ocenił w rozmowie z dziennikiem, że zróżnicowane podejście może być spowodowane m.in. pewnego rodzaju poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości.
To nie są duże pieniądze, które spowodowałyby biedę i perturbacje finansowe kraju. Troszkę grają tu emocje, kłuje w oczy, że dobroczynność, jaką jest przyjęcie ludzi pod swój dach, jeszcze przynosi korzyść materialną. Zwłaszcza w środowiskach uboższych, mniej rozwiniętych powoduje to poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, uruchamia się myślenie w rodzaju: „ja też mam wydatki, jest mi trudno, a mnie nikt do mieszkania i wyżywienia nie dopłaca.
- prof. Zbigniew Nęcki, psycholog
Napisz komentarz
Komentarze