To był marzec 2011 roku. Prezes PiS wybrał się na zakupy do osiedlowego sklepiku. Była to pewna nowość, bo jeśli wierzyć przeciekom z najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, polityk samodzielnie zakupów nie robi. Tym razem też nie był sam. Poszedł w towarzystwie Beaty Szydło, późniejszej premier oraz tłumu dziennikarzy i fotoreporterów.
Jaki cel miała ta akcja?
Po pierwsze, miała pokazać, że szef PiS jest blisko ludzi i że zna ich problemy. Po drugie, miało to być uderzenie w rządzącą Polską koalicję PO-PSL. Kaczyński chciał pokazać drożyznę. Udowodnić, że kupno zaledwie kilku rzeczy to spory wydatek.
Kaczyński w 2011 roku kupił 1 kg kurczaka, ziemniaki, chleb, mąkę, jabłka, jaja i cukier. Zapłacił za to 55 zł 66 gr.
Teraz „Gazeta Wyborcza” sprawdziła, ile na koszyk Kaczyńskiego trzeba wydać w 2022 roku. Powód jest prosty – inflacja. W czerwcu wyniosła 15,5 procent i nie ma produktu i usługi, które by nie podrożały.
Dziś za koszyk Kaczyńskiego trzeba zapłacić 114 zł 34 gr, jeżeli kupi się nogi kurczaka. Jeżeli wybierze się filet z piersi, to wartość zakupów wzrośnie do 136 zł 34 groszy.
Koszyk Dudy
Jest jeszcze jeden polityk, który chodził na zakupy w blasku fleszy. To Andrzej Duda. W 2015 r. ówczesny kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda wybrał się do Biedronki przy granicy polsko-słowackiej. Kupił chleb, mleko, margarynę, sok pomarańczowy, jajka, jajko niespodziankę, cukier, ser żółty i olej. Zapłacił 37 zł i 2 grosze.
Dziś byłoby to znacznie drożej, bo koszyk Dudy kosztował więcej już w styczniu tego roku. Sprawdziła to Katarzyna Bosacka, popularna dziennikarka i żona senatora KO. Za podobne produkty zapłaciła wtedy 67 zł 89 gr. Dziś byłoby to znacznie więcej.
Napisz komentarz
Komentarze