Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 15 listopada 2024 12:18
Reklama

Piłą mechaniczną poćwiartował byłego teścia. Nogi wyrzucił do śmietnika

Sceny, które rozegrały się na jednym z warszawskich osiedli, wieją grozą. Spotkanie mężczyzny z byłym zięciem zakończyło się dla niego tragicznie.
Piłą mechaniczną poćwiartował byłego teścia. Nogi wyrzucił do śmietnika

Autor: fot. iStock

 

W Warszawie doszło do makabry jak z najstraszniejszego horroru

 

75-latek miał udać się do domu byłego zięcia, żeby odebrać od niego sądowe dokumenty. Kiedy przez dłuższy czas małżonka nie mogła się z nim skontaktować, zadzwoniła do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które wysłało we wskazane miejsce policjantów.

– relacjonuje RMF24.

 

Były zięć 75-latka miał nie reagować na pukanie policjantów. Po pewnym czasie pojawił się na klatce schodowej z piłą mechaniczną w ręku. Jego ubranie ubrudzone było brunatnymi plamami i ziemią. 48-letni Jarosław R. miał też odmówić funkcjonariuszom otwarcia drzwi, ale przekazać im klucze. Kiedy mundurowi weszli do środka, ich oczom ukazał się straszny widok. Według ustaleń reporterów RMF24, w przedpokoju leżało ciało mężczyzny poszukiwanego przez żonę, a jego nogi były odcięte na wysokości ud. Kolejne nieoficjalne informacje mówią o tym, że kończyny zapakowane w foliowe worki policjanci znaleźli w jednej z altan śmietnikowych na osiedlu, gdzie miało dojść do przerażającego odkrycia.

Jarosław R. został zatrzymany. Informację o zabójstwie potwierdziła dziś „Super Expressowi” Paulina Onyszko z policji na warszawskiej Białołęce:

 

Wczoraj (11 sierpnia – red.) przed godz. 23 policjanci w jednym z mieszkań przy ul. Myśliborskiej ujawnili zwłoki 75-letniego mężczyzny. Zatrzymali do tej sprawy 48-letniego mężczyznę, właściciela mieszkania, gdzie znaleziono zwłoki. Niewątpliwie doszło do zabójstwa.

- Paulina Onyszko z policji na warszawskiej Białołęce



Policjanci wyjaśniają teraz okoliczności, w jakich doszło do tego makabrycznego wydarzenia.  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama