Oznacza to także poważne problemy dla mleczarni, chłodni, firm transportujących i magazynujących żywność, a nawet branży farmaceutycznej i rozrywkowej.
Gaz i suchy lód
„Winowajcą” są grupy Azoty i Anwil, które z powodu bardzo wysokich cen gazu mocno ograniczyły produkcję nawozów. Tymczasem produktem ubocznym w procesie wytwarzania nawozów jest dwutlenek węgla w postaci gazu i suchego lodu.
Warszawska spółka Air Products poinformowała już swoich klientów – jak podał serwis Business Insider – że w dwóch swoich zakładach zatrzymała linie produkcyjne służące do wytwarzania suchego lodu i ciekłego CO2.
Z kolei prezes związku Polskie Mięso w rozmowie z BI powiedział, że przedstawiciele kilku branż spożywczych poprosili o pomoc rząd. Sytuacja jest bowiem bardzo poważna, bo za kilka dni może stanąć wiele zakładów z różnych branż. Oznacza to kłopoty z zaopatrzeniem w codzienne produkty spożywcze.
W sklepach zabraknie piwa?
Na liście zagrożonych branż są producenci napojów gazowanych, w tym wody czy piwa. Także cukrownie.
Z kolei zakładom mięsnym potrzebny jest suchy lód, wykorzystywany do obniżenia lub utrzymania właściwej temperatury. Jest on też dodawany bezpośrednio do mięsa podczas mielenia czy mieszania. Dodaje się go też do ciast czy przypraw. Używają go piekarnie, mleczarnie, hotele i restauracje.
Suchy lód jest również mieszany z lodem wodnym, np. w transporcie i sprzedaży ryb. Bez suchego lodu problem z działalnością mogą mieć firmy cateringowe.
Potrzebują go też branże naukowa i farmaceutyczna, a także rozrywkowa (mgła na scenie).
Napisz komentarz
Komentarze