Forum Ekonomiczne w Karpaczu jest największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformą spotkań, na której nie tylko dyskutuje się o bezpieczeństwie, perspektywach rozwoju gospodarczego, współczesnych wyzwaniach i przezwyciężaniu kryzysów, ale także przedstawia konkretne rozwiązania i innowacyjne idee – tak na swojej stronie internetowej reklamuje się spotkanie, którego przebieg śledzą politycy i biznesmeni.
Trwająca od 6 do 8 września impreza została podzielona na panele, na które zaproszono ekspertów w swoich branżach. Jedno z takich spotkań było poświęcone motoryzacji. A konkretnie autom spalinowym, które powoli mają stawać się przeszłością. Dyskutowali o tym poseł Konfederacji Krzysztof Bosak, publicysta Łukasz Warzecha, Krzysztof Szymański z Uniwersytetu Morskiego w Gdyni i Artur Zawisza. Ten ostatni reprezentował Unię Producentów Pracodawców Przemysłu Biogazowego.
Zawisza, prawicowy polityk, w kontekście rozmów o motoryzacji indywidualnej to śmiałe posunięcie organizatorów panelu – bo najpierw stracił prawo jazdy za jazdę po pijanemu, a potem jeździł samochodem bez uprawnień do kierowania, aż doprowadził do wypadku. I nawet po wypadku nie przestał zasiadać za kierownicą – aż znów został przyłapany a jego auto odholowane.
- serwis brd24.pl
Wiózł kobietę na masce auta aż 32 metry
Przypomnijmy, że Artur Zawisza to były poseł PiS, który związany był także np. z Prawicą Rzeczpospolitej i Ligą Polskich Rodzin. W 2016 r. stracił prawo jazdy za kierowanie pod wpływem alkoholu. Wyrok uprawomocnił się w 2019 r.
To nie koniec, bo potem Zawisza nie zdał ponownego egzaminu na prawo jazdy, a mimo to auto prowadził. Jesienią 2019 roku potrącił rowerzystkę. To głośna spawa, bo zgodnie z ustaleniami sądu Zawisza wiózł kobietę na masce swojego auta aż 32 metry. Rowerzystka została ranna.
– Jednak jeszcze tego samego dnia – co udokumentował zdjęciami jeden z internautów – Zawisza ponownie siedział za kierownicą osobowego mercedesa. Został zresztą zatrzymany do kontroli drogowej, a jego auto odholowane – dodaje serwis. Zawisza przed sądem tłumaczył, że wsiadł za kółko w stanie wyższej konieczności.
W grudniu 2021 r. Zawisza został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Przez dwa lata nie może prowadzić pojazdów i miał zapłacić poszkodowanej 60 tys. zł.
Wyrok został przez Zawiszę zaskarżony, a poprzedni zakaz prowadzenia pojazdów wygasł.
Napisz komentarz
Komentarze