W Polsce ważne koncesje ma 396 ciepłowni, ale tzw. jednostek cieplnych jest znacznie więcej. Już rozpoczęły sezon grzewczy, który potrwa do kwietnia. Kryzys węglowy uderza także w te firmy. Opał – od ataku Rosji na Ukrainę – drastycznie podrożał. Dodatkowo po wstrzymaniu importu z Rosji węgla zwyczajnie zabrakło i teraz jest uzupełniany transportami z Kolumbii czy RPA.
Ciepłownie są w poważnych tarapatach
Okazuje się, że na niedobór opału narzekają nie tylko klienci indywidualni, ale także ciepłownie. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie ocenia, że aż 80 proc. ciepłowni nie ma zapewnionych dostaw węgla do końca sezonu grzewczego. Sytuacja połowy firm jest jeszcze gorsza – obecnie zapasy nie wystarczą im nawet do końca roku.
We wrześniu Izba zrealizowała badanie na temat dostępności oraz ilości zgromadzonego węgla w przedsiębiorstwach ciepłowniczych. Wzięło w nim udział 148 podmiotów. Na jego podstawie Izba dysponuje informacją, że we wrześniu ok. 55 proc. badanych firm potwierdziło zapas węgla wystarczający na prowadzenie działalności w zakresie produkcji ciepła systemowego do końca 2022 r., zaś niewiele ponad 20 proc. firm twierdziło, że ma zakontraktowany węgiel do końca sezonu grzewczego – przytacza dane „Rzeczpospolita”.
Dodajmy, że rok temu o tej porze węgiel był zapewniony do końca sezonu grzewczego.
Na razie jednak Izba nie otrzymuje informacji, że węgla zabraknie z dnia na dzień. Natomiast są sygnalizowane trudności z zakupem, a wysoka cena węgla sprawia, że firmom ciepłowniczym od lat funkcjonującym na granicy rentowności jeszcze trudniej związać koniec z końcem.
Urząd Regulacji Energetyki kończy opracowanie danych i w listopadzie powinien przedstawić swoje szacunki dotyczące zapasów węgla przy elektrowniach i ciepłowniach – dodaje Rz.
UOKiK: nie było zmowy cenowej
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów skontrolował składy węgla, żeby ustalić przyczynę gwałtownych podwyżek cen. Urzędnicy sprawdzili 201 spośród 255 firm zajmujących się sprzedażą detaliczną.
Pozyskane przez nas dotychczas informacje nie wskazują, że pomiędzy przedsiębiorcami prowadzącymi składy węgla mogło dojść do porozumień ograniczających konkurencję ocenił prezes UOKiK Tomasz Chróstny. – Wyższe ceny węgla oraz ograniczenia w jego dostępności wynikały z przyczyn zewnętrznych, które były przede wszystkim skutkiem rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Przyczyną gwałtownych skoków cen w składach – według UOKiK – były rosnące koszty zakupu surowca, jakie musieli ponosić przedsiębiorcy. Kontrolerzy nie zaobserwowali znaczącego wzrostu marży handlowej, nakładanej przez właścicieli składów węgla.
Napisz komentarz
Komentarze