Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 29 listopada 2024 04:44
Reklama

Armia emerytów przed drzwiami ZUS. Zamiast pracy wybrali spokój emerytury

Przed 1 marca, kiedy w życie miała wejść najwyższa od lat waloryzacja emerytur, padł jeszcze jeden rekord. Aż 87 tys. osób złożyło do ZUS wniosek o przyznanie im świadczenia.
Armia emerytów przed drzwiami ZUS. Zamiast pracy wybrali spokój emerytury

Autor: iStock

 

To 25 tys. więcej niż w tym samym okresie 2022 roku – podał  „Dziennik Gazeta Prawna”. Dzięki tegorocznej waloryzacji – dodajmy  – emerytury wzrosły o 14,8 proc. 

 

Jednorazowa duża podwyżka zachęca co roku tysiące emerytów do szturmowania ZUS w lutym. 

 komentuje cytowany przez DGP dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego

 

I dodaje, że: 

 

Warto rozważyć rozłożenie waloryzacji świadczeń na kilka wzrostów w ciągu roku, które łącznie dadzą ten sam efekt.

 

Takiej waloryzacji jeszcze nie było

 

Chociaż informacja o wyższych rentach i emeryturach jest chętnie promowana przez rząd, w rzeczywistości to nic innego jak ustawowy obowiązek państwa wobec emerytów i rencistów. W 2022 roku średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł ogółem 14,4 proc. w stosunku do roku 2021. Wysoka inflacja oznacza niespotykaną dotąd waloryzację.

Ze względu na wysoką inflację w tym roku świadczenia zostaną zwaloryzowane o 14,8 proc. Dla porównania w ubiegłym roku podniesiono je o 7 proc., co i tak było wydarzeniem. W tym roku waloryzacja jest kwotowo-procentowa z zastosowaniem gwarantowanej kwoty podwyżki w wysokości 250 zł brutto.

Najniższa emerytura w 2023 roku wzrośnie z 1338,44 do 1588,44 zł (1445,48 zł netto). O tyle samo wzrosną renty rodzinna i socjalna.

Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z 1003,83 zł w 2022 roku do 1191,33 zł w 2023.

Świadczenie przedemerytalne wyniesie 1600 zł 70 gr. Podwyżką będą objęte również dodatki i świadczenia pieniężne. 

Łączny koszt tegorocznej waloryzacji świadczeń to ok. 44,15 mld zł.

 

Nie chcemy dłużej pracować?  

 

Rząd rękami ZUS-u – mimo że wcześniej  obniżył wiek emerytalny – wciąż namawia emerytów do dłuższej pracy. Zastrzegając oczywiście, że to… 

 

 …decyzja każdego z nas, kiedy po osiągnięciu wieku emerytalnego wystąpić o emeryturę.

– podkreśla prof. Gertruda Uścińska, szefowa ZUS, cytowana przez Interię

 

I dodaje: 

 

Emerytury z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są obliczane w myśl zasady zdefiniowanej składki. Oznacza to, że im więcej opłacamy składek i im później przechodzimy na emeryturę, tym wyższe będzie świadczenie. 

 

I odwrotnie, wcześniejsze przejście na emeryturę oznacza niższe świadczenie.

 

Odłożenie decyzji o przejściu na emeryturę o rok może ją zwiększyć nawet o 10-15 proc. Odkładając decyzję o przejściu na emeryturę o 5-7 lat, możemy nawet podwoić wysokość świadczenia, które zostanie nam przyznane i obliczone. 

– podkreśla Uścińska

 

Jako przykład podaje emerytkę, która przeszła na emeryturę w wieku 81 lat i 6 miesięcy. Za sobą miała ponad 61 lat pracy.

 

Dziś otrzymuje najwyższą emeryturę w Polsce: 26,8 tys. zł.

–  podkreśla prezes ZUS

 

Mimo to przed 1 marca tego roku przed drzwiami ZUS-u pojawiła się armia kandydatów na emerytów. Zdaniem dr. Tomasza Lasockiego z Uniwersytetu Warszawskiego pokazuje to, że zachęty do dłuższej pracy najwyraźniej nie działają. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama