Sprawa wyszła na jaw pod koniec ubiegłego roku. Okazało się wtedy, że PiS chce przejąć władzę nad pilotami sterującymi telewizorami. Politycy wymyślili, żeby koniecznie na pierwszych pozycjach w układzie kanałów telewizyjnych znajdowały się stacje publiczne.
Proponowane przepisy oznaczały, że widz na kanale nr 1 nie będzie miał np. Polsatu czy TVN-u, tylko TVP1.
Sprzeczne z prawem unijnym
Władza tłumaczyła ten krok tym, że „nie jest właściwe”, aby ponad 30 proc. gospodarstw domowych w Polsce była pozbawiona (przez satelitę) dostępu do „właściwych dla ich regionów publicznych programów regionalnych”.
Przecież – jak argumentowała – to te stacje podają lokalne informacje i informują np. o miejscowych klęskach żywiołowych.
Prof. Ewa Nowińska, ekspertka ds. prawa mediów, ostrzegała jednak, że te zmiany mogą stać w sprzeczności z prawem unijnym. Można takie zmiany wymusić, ale tylko w sytuacji, gdy „są one niezbędne do realizacji celów leżących w interesie ogólnym, wyraźnie określonych przez każde państwo członkowskie, przy czym obowiązki te muszą być proporcjonalne i przejrzyste”.
Lex pilot
Sprawa rozgrzała do białości polityczne. Pojawiły się obawy, że PiS w taki sposób chce dotrzeć z prorządowym przekazem do szerszego grona odbiorców. Przepisy zostały nazwane lex pilot.
Zmiany lex pilot prowadzą do głębokiej ingerencji w zasady funkcjonowania rynku telewizyjnego w Polsce, zmierzając głównie do promowania przekazów publicznej telewizji i wywołując szerokie spektrum negatywnych konsekwencji rynkowych. Nowelizacja ustawy powinna być przedmiotem odrębnych prac legislacyjnych, co pozwoli przede wszystkim poznać zdanie innych resortów w drodze uzgodnień i opiniowania oraz umożliwi przeprowadzenie należytych konsultacji publicznych. W opinii PIKE jedyną zasadną i jednocześnie konieczną poprawką do projektu ustawy jest usunięcie z niego pakietu Lex Pilot.
– mówił na początku marca Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej
Krok w tył
Wydawało się, że rząd się nie cofnie, ale sytuacja właśnie się zmieniła.
Przepisy wprowadzające Prawo Komunikacji Elektronicznej będą dotyczyć wyłącznie rynku telekomunikacyjnego. Tym samym propozycje nazwane przez branżę „Lex Pilot” całkowicie trafią do kosza. Nie będzie w ogóle części dotyczącej telewizji.
– serwis wirtualnemedia.pl cytuje Pawła Lewandowskiego, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
Oznacza to jednak, że jakieś prace dotyczące rynku telewizyjnego będą prowadzone. Na razie nie wiadomo, jakie i czego dotyczą.
Napisz komentarz
Komentarze