Ogród powstał z inicjatywy władz miasta oraz przedstawicieli gdańskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą. Pomysł powstania "Motylego Ogrodu" poparła także pierwszoklasistka Zuzia oraz jej mama. Dziewczynka uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 12 i choruje na mukowiscydozę. Mama Zuzi, Barbara Driewit doskonale zna tę chorobę. Dlaczego to właśnie motyl jest kojarzony z mukowiscydozą? Jak tłumaczy pani Barbara, płuca osób chorych z wyglądu przypominają skrzydła motyla.
"Motyli Ogród", ponieważ płuca chorych rzeczywiście przypominają skrzydełka. Tutaj są liczne drenaże, inhalacje i dbanie o to, żeby te płuca były w takim stanie jak skrzydełka, czyli czyste - Barbara Driewit, mama Zuzi
Mukowiscydoza jest chorobą uwarunkowaną genetycznie i nieuleczalną. Może prowadzić nawet do ciężkich uszkodzeń układu oddechowego i pokarmowego. Jak informuje doktor Maria Trawińska-Bartnicka - w leczenie zaangażowane muszą być także osoby z bliskiego otoczenia pacjenta.
Dla samego pacjenta i jego rodziny, która wspiera go w leczeniu, oznacza to m.in. codzienne przyjmowanie dużej ilości leku, pilnowanie specjalnej diety czy wykonywanie inhalacji oraz zabiegów drenażowych. Część leków jest refundowana, ale tylko część. Koszty ponoszone miesięcznie przez rodzinę to około 1000- 1500 złotych - dr Maria Trawińska-Bartnicka
Bardzo ważne jest wsparcie lokalnej społeczności, a właśnie takim gestem w stronę chorych jest "Motyli Ogród". Tego typu inicjatywy powstają coraz częściej i bardzo pomagają osobom cierpiącym na tę chorobę. Sprawiają, że osoby chore nie czują się w walce z mukowiscydozą samotne. W tej batalii wspiera ich także Polskie Stowarzyszenie Walki z Mukowiscydozą. O niektórych sposobach walki z tą chorobą mówi Maciej Konkol, wiceprezes gdańskiego oddziału PSWM.
Prowadzimy projekty wsparcia domowych rehabilitacji chorych na mukowiscydozę. Pomagamy także w zakupach leków, które są bardzo drogie, a także wspieramy podopiecznych informacyjnie - Maciej Konkol, PTWM
W ogródku znalazły się m.in. przyciągająca motyle Budleja Dawida, lawenda czy zioła. Pojawiły się tam także przeznaczone dla kolorowych owadów domki. O tym, co znajduje się w zakątku, mówi Janusz Landowski, przedstawiciel Urzędu Miejskiego.
Budleja Dawida jest jednym z krzewów, który kwitnie bardzo pięknie. Swoim zapachem i kolorem przyciąga motyle. W naszym miniogródku wykorzystaliśmy także inne rośliny. Zadbaliśmy również o domki dla motyli - Janusz Landowski, Urząd Miejski
Całkowity koszt inwestycji wyniósł 4 tysiące złotych. Zadanie wykonała spółka Zieleń Miejska.
Napisz komentarz
Komentarze