Konstantynówka, Czasiw Jar czy Izium to tylko niektóre miejsca, gdzie z pomocą humanitarną dotarł kolejny transport z darami. Do mieszkańców Donbasu dotarło 60 kartonów z żywnością, i5 z artykułami higienicznymi,15 kartonów udało się dostarczyć do obrony terytorialnej, tyle samo kartonów z lekami i medykamentami przewieziono do szpitala w Charkowie. Dodatkową rzeczą, jaka znalazła się w transporcie to butle gazowe z palnikami. Co umożliwia przygotowanie posiłków czy zagrzanie wody w miejscach pozbawionych infrastruktury.
Najważniejsze jest to, co tam ludzie nam mówią na miejscu. To też jest bardzo ważne, że przyjeżdżamy, dajemy taki sygnał po prostu, że ci ludzie nie zostają tam sami.
-Tomasz Brzyski, wolontariusz
Poza pomocą wolontariusze zdecydowali się przewieźć z obszaru frontowego, żołnierza zwolnionego ze służby tak, aby mężczyzna zdążył na święta do domu.
Na początku się chwilę wahałem, zastanawiałem się, bo to jednak prawie 100 km musiałem się cofnąć. Już nie główną drogą, tylko z głównej musiałem zjechać na typowe takie dukty, gdzie dziura za dziurą, spalona wioska, jedna czy druga. Do tego 5 km przed celem przy przeprawie przez rzekę był zburzony most. Musiałem jeździć od domu do domu i ludzi pytałem jak dojechać do tymczasowej przeprawy . Udało mi się dotrzeć na miejsce i Andrieja ewakuowałem z tego miejsca.
- Artur, wolontariusz
Najuważniejszym źródłem informacji o dostępności dróg w tym regionie jest wojsko, które posiada bieżące informacje o miejscach zagrożonych ostrzałem. Tak było w momencie, kiedy wolontariusze z Tczewa mieli dostarczyć pomoc do szpitala, który w międzyczasie został ostrzelany rakietami. W wyniku tego zdarzenia zmieniono plan, a pomoc medyczna została dostarczona do placówki medycznej w Charkowie.
O całej wyprawie i planach na kolejne transporty możecie dowiedzieć się więcej słuchając rozmowy, którą z Tomkiem i Arturem przeprowadziła Aleksandra Hotowy.
Napisz komentarz
Komentarze