Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 28 listopada 2024 12:31
Reklama

Jak jest „X”, to nie ma stresu. Szkoła bez jedynek jest możliwa

Czy szkoła zawsze musi używać skali ocen od 1 do 6? Nie. Okazuje się, że z tego systemu jedynki można łatwo wygumkować.
Jak jest „X”, to nie ma stresu. Szkoła bez jedynek jest możliwa

Autor: iStock

 

Skala ocen w polskiej szkole jest jasna: 

  • stopień celujący – 6,
  • stopień bardzo dobry – 5,
  • stopień dobry – 4,
  • stopień dostateczny – 3,
  • stopień dopuszczający – 2 (dawniej określany jako mierny),
  • stopień niedostateczny – 1.

Nie ma jednak przymusu, żeby szkoła oceniała uczniów w takiej właśnie skali. Warto spojrzeć choćby na klasy I-III, gdzie liczbowych ocen nie ma. Uczniowie mają ocenę opisową. 

 

Szkoła zlikwidowała jedynki

 

Zgodnie z przepisami to, jaką metodę wybiera szkoła, określa jej statut. I tą drogą poszło np. VI LO w Lublinie. W 2021 roku zlikwidowano tam jedynki.

 

Dzieci najbardziej stresowały wystawiane jedynki, więc postanowiliśmy z nich zrezygnować. I w tym kierunku staraliśmy się zmienić ocenianie, żeby poczucie bezpieczeństwa uczniów było zdecydowanie wyższe. Doszliśmy do wniosku, że ocen niedostatecznych w tym roku nie będzie.

- Marzena Kamińska, dyrektorka VI LO w Lublinie

 

Dodała, że uczniowie mniej się stresują, a dziś młodzi ludzie mają za dużo negatywnych bodźców, co z kolei może prowadzić do problemów osobistych.

 

„X” zamiast 1

 

I szkoła jedynki zastąpiła znakiem „X”. Nie jest to kara, ale sygnał, że uczeń nadal musi się uczyć, że musi przygotowywać się do sprawdzianu, bo go nie zaliczył. To „X”, który oznacza, że droga do zdobycia dobrej oceny nie jest zamknięta. 

 

Uczy nas to odpowiedzialności. Tego, że mamy być bardziej systematyczni. Kiedy patrzymy na iksa, to nie mówi nam wprost, że nie potrafimy, tylko ostrzega nas i jest mniej drastyczny.

- ocenia jedna z uczennic

 

Więcej iksów

 

Żeby wykasować jedynki nie trzeba zezwoleń z ministerstwa czy kuratorium oświaty. Może tak zrobić każda szkoła i powoli widać, że moda na „X” rozlewa się po Polsce. Portal Samorzadowey.pl podał, że taki system już pojawił się w szkołach w we Wrocławiu. Teraz chcą go wprowadzić także w Krakowie, Łodzi i Ełku.

 

Myśmy sobie na początku semestru porozmawiali o tym. Wytłumaczyłem uczniom, jak to będzie wyglądało. Mają u mnie „X” za umiejętności: mówienie, pisanie i za naukę słownictwa. Jeśli udaje im się to zaliczyć, to dostają ocenę, jeżeli im się nie udaje, to dalej jest ten „X”. Muszą sami sterować i kierować tym procesem, kiedy takiego „X” chcą zaliczyć. To pole do zbierania doświadczeń.

- Selim Mucharski, nauczyciel języka angielskiego we Wrocławiu

 

Co na to rodzice?

 

O ile uczniom system się podoba, o tyle to rodzice mają na ten temat różne zdania. Mówią News4Media, że wiele zależy od usposobienia ucznia i jego podchodzenia do obowiązków. 

 

Kiedy rozmawiamy z synem o kiepskich wynikach, to ciągle powtarza, że nie ma jedynek. Że to X. Nie traktuje tego jak czegoś złego.

- Katarzyna, matka licealisty

 

I zaznacza, że sam system jej się podoba. Widzi, że jej dziecko jest mniej zestresowane. 

 

Ale w domu trzeba włożyć dużo pracy w wytłumaczenie mu znaczenia „X”. Do mojego syna dopiero zaczyna to docierać.

- Katarzyna, matka licealisty


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama