„E-zwolnienie to zwolnienie elektroniczne, które (...) możesz otrzymać szybko i bezpiecznie, bez wychodzenia z domu. Dzięki e-zwolnieniu nie musisz już dostarczać papierowej wersji do swojego pracodawcy. ZUS oraz Twój pracodawca otrzymają e-zwolnienie bezpośrednio po Twojej wizycie u lekarza. Nic nie musisz już robić!” – to zachęcający tekst na stronie internetowej, dzięki której każdy może online otrzymać zwolnienie lekarskie.
Dalej znajduje się „instrukcja obsługi”. Pacjent umawia się na zdalną konsultacje i musi zapłacić 79 złotych. To mało, bo często taka usługa na innych stronach kosztuje ok. 100 złotych.
Kiedy staramy się umówić na taką konsultację, terminy mamy dostępne co 10 minut.
To nic innego jak handlowanie L4. Zwolnienie może otrzymać każdy, kto zapłaci. Jest to pełnoprawny dokument, bo wystawia go prawdziwy lekarz.
Na tropie lekarzy rekordzistów
Jeszcze w marcu tego roku rzecznik praw pacjenta zawiadomił prokuraturę w sprawie 17 medyków, bo były podejrzenia, że masowo wydają L4. Jeden z lekarzy – absolutny rekordzista – w ciągu pierwszego kwartału 2022 roku wystawił z kolei ponad 5300 recept. Oznacza to, że robił to co 5 minut.
Ministerstwo Zdrowia też działa i już namierzyło 700 lekarzy, którzy w pierwszych 3 miesiącach 2023 roku wypisali przynajmniej jednego dnia od 30 zwolnień w górę.
Wykryto też lekarza, który jednego dnia w styczniu wystawił 300 zwolnień, potem tylko jednego dnia w lutym 310 zwolnień i jednego dnia w marcu 356 zwolnień. Nierealne jest rzetelne zbadanie pacjenta przy takim tempie ich wystawiania. Zarówno porada w gabinecie i przez internet czy telefon nie jest i nie może być automatem do wystawiania zwolnień lub recept.
- Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia
CBA gromadzi już dane teleadresowe
Na tym sprawa się nie kończy, bo do akcji wkracza CBA.
Służby występują już do Naczelnej Izby Lekarskiej w sprawie ustalenia danych teleadresowych niektórych medyków – donosi rynekzdrowia.pl.
Na razie nie wiadomo oficjalnie, którzy lekarze są na celowniku oraz ilu ich jest.
Ewidentnie zaczyna się coś dziać w temacie. Z osądami bym się jednak na razie wstrzymał, bo obowiązuje zasada domniemania niewinności.
- Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej
E-recepty z ograniczeniami
Z kolei resort zdrowia zapowiada, że ograniczy wystawianie e-recept, bo z tym także jest w Polsce problem. Obostrzenia mają dotyczyć leków psychotropowych i odurzających. Recepty na nie będą mogły być zdalnie wystawiane wyłącznie po osobistym zbadaniu pacjenta.
Pozostanie możliwość wydania e-recepty, ale tylko w przypadku, gdy od ostatniej stacjonarnej wizyty nie upłynęło więcej niż 12 miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze