Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 8 listopada 2024 00:26
Reklama

Z fałszywką do ślubu? Zaświadczenie kościelne można sobie kupić w internecie

To już plaga. Bez kłopotu można kupić w internecie masowo podrabiane zaświadczenia kościelne. Choćby po to, żeby wziąć ślub przed ołtarzem bez obowiązkowych nauk przedmałżeńskich.
Z fałszywką do ślubu? Zaświadczenie kościelne można sobie kupić w internecie

Autor: iStock

 

Bez takiego dokumentu ksiądz nie dopuści nas m.in. do bierzmowania i nie udzieli nam ślubu kościelnego. Dlatego niektórzy są gotowi zapłacić za nie nawet kilkaset złotych. Nic dziwnego, że do akcji wkroczyli fałszerze dokumentów, którzy z miejsca wyczuli, że na tym interesie da się zarobić. 

Sprzedaż – jak zauważa Interia – jest prowadzona na ogromną skalę.

 

Młodzi w potrzebie zapłacą bez szemrania

 

Co napędza ten „interes”? Otóż coraz więcej młodych Polaków nie ma kontaktu z Kościołem. A ślub kościelny biorą albo pod presją rodziny, która nie wyobraża sobie innego rozwiązania, albo ­– jak dodaje Interia – robią to często dla ładnych obrazków, a nie z przekonania.

Żeby jednak zrealizować taki plan, potrzebny jest właśnie dokument potwierdzający, że uczestniczyliśmy w naukach małżeńskich. Ten kłopot zdejmują nam z głowy fałszerze, bo można na tym nieźle zarobić. 

Takie zaświadczenie – według „Faktu” – kosztuje średnio od 200 zł do 300 zł. Pary, które mają już wszystko przygotowane do ślubu w kościele, zapłacą bez szemrania. 

 

Fałszywkę da się rozpoznać

 

Fałszywe zaświadczenie kościelne, które przedstawimy księdzu, to oczywiście oszustwo. Co za to grozi? W twardym sensie – niewiele, bo…

– To kwestie bardzo związane z sumieniem – wyjaśnia ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, cytowany przez „Fakt”.

W razie wpadki najpoważniejszą konsekwencją będzie konieczność odbycia prawdziwych nauk przedmałżeńskich i uzyskanie prawdziwego zaświadczenia kościelnego.

Jak można zweryfikować taką fałszywkę? W rozmowie z „Faktem” ks.  Śliwiński zapewnił, że nie jest to trudne. Nie chciał jednak zdradzić sposobu. Być może dlatego, żeby oszuści nie mogli lepiej fałszować kościelnych dokumentów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama