Tczewskiego kardiologa Łukasza Biedrzyckiego 6 lat temu zaatakował nowotwór jądra, ale chemioterapia okazała się być skuteczna i wydawało się, że rodzina Biedrzyckich może już spać spokojnie. Niestety, rok 2018 nie przyniósł im dobrych wiadomości. W kwietniu Łukasza bardzo bolał kręgosłup, a on sam twierdził, że to od stania przy zabiegach. Dalsza diagnostyka przyniosła jednak fatalne wieści. To nowotwór trzustki z przerzutami do wątroby i śledziony, w dodatku zaawansowany. Rodzina i przyjaciele wierzą, że chemioterapia zatrzyma rozwój choroby, a terapia celowana ocali jego życie. Jednak leczenie to nie jest refundowane i konieczny będzie wyjazd za granicę. W pomoc kardiologowi zaangażowali się także znajomi z pracy. Podczas Sobótek Tczewskich rozstawili swoje stanowisko medyczne, gdzie tczewianie mogli dołożyć swoją cegiełkę na leczenie Łukasza. O młodym kardiologu mówi jedna z lekarek zaangażowanych w pomoc:
Zbieramy pieniądze na leczenie naszego kolegi, który przez wiele ostatnich lat ratował życie pacjentom chorym na serce głównie z Tczewa i okolic. - kwestująca podczas Sobótek Tczewskich lekarka
Pomóc można poprzez dokonywanie wpłat na konto fundacji Kawałek Nieba 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, w tytule "1577 pomoc dla Łukasza Biedrzyckiego". Więcej informacji znajdziecie tutaj. Prowadzone są także licytacje przedmiotów, z których dochód również zostanie przeznaczony na pomoc Łukaszowi. Zakupów można dokonać na facebook'owej grupie "BAZAREK DLA ŁUKASZA BIEDRZYCKIEGO".
Napisz komentarz
Komentarze