Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 7 listopada 2024 16:22
Reklama

Bez imigrantów nasze przyszłe emerytury będą dużo bardziej zagrożone

Umiera nas coraz więcej, a rodzi coraz mniej. Sytuacja demograficzna Polski jest fatalna, co przekłada się na kondycję systemu emerytalnego. Potrzebujemy świeżej krwi.

Cudzoziemcy przybywający do Polski mogą w pewnym stopniu poprawić sytuację demograficzną, ale nie zahamują niekorzystnych trendów związanych ze starzeniem się społeczeństwa. 

– czytamy w raporcie ZUS „Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń społecznych”

 

Podatki płacą głownie emeryci

 

W Polsce rośnie liczba miasteczek i gmin, w których głównymi podatnikami są emeryci i renciści – portal money.pl przywołuje dane Związku Miast Polskich. Według ZUS na razie na jednego emeryta przypada w Polsce 4 pracujących. Za 20 lat będzie ich już  tylko 2. Palące pytanie brzmi: co zrobić, żeby to odwrócić? Zanim nasz system emerytalny zupełnie się załamie?

 

Potrzebnych jest ponad 2 miliony imigrantów

 

Według ZUS – jak podaje portal – żeby utrzymać tzw. „współczynnik obciążenia demograficznego osobami starszymi” na obecnym poziomie, to w  najbliższych latach liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby przyrastać o 200-400 tys. rocznie, żeby w 2030 r. wynieść 2,2 mln osób. W rezultacie w 2030 r. blisko co 10 osoba w wieku produkcyjnym byłaby cudzoziemcem. ZUS dodaje, że w przypadku dalszego wzrostu liczby cudzoziemców ubezpieczonych w Polsce rosnąć będzie udział wpływów składkowych od nich, ale także wydatki na ich emerytury. Zmieniająca się liczba cudzoziemców podlegających ubezpieczeniom społecznym w Polsce wpłynie również na sytuację systemu emerytalnego. Dlaczego?

Bo – odpowiada w swoim raporcie ZUS – „większa liczba ubezpieczonych oznacza większe przypisy składek na ubezpieczenie emerytalne, a w konsekwencji również większe wskaźniki waloryzacji składek zapisanych na kontach”. W efekcie państwo, żeby zaspokoić potrzeby systemu emerytalnego, będzie musiało ponosić większe koszty.  

 

Skorzystajmy z przetestowanych na Zachodzie wzorców

 

Dlatego imigranci zarobkowi – zdaniem ekspertów – nie uratują naszego systemu emerytalnego, ale też nie obciążą go w przyszłości. Prof. Paweł Wojciechowski, ekonomista i były minister finansów w rozmowie z money.pl przekonuje, że rząd powinien przebudować przepisy emerytalne i uszczelnić luki, przez które wyciekają pieniądze. Przykładem takich furtek mogą być przepisy otwierające cudzoziemcom możliwość dopłat do minimalnej emerytury już po odprowadzeniu jednej składki do ZUS, łatwość uzyskiwania zasiłków chorobowych czy rent rodzinnych.

 

W krajach, które mają dużo większe doświadczenie w polityce migracyjnej niż Polska, jak Niemcy czy Wielka Brytania, zmieniono przepisy tak, że cudzoziemcy nie mogą od razu korzystać z tamtejszych świadczeń emerytalnych, ale dopiero po przepracowaniu co najmniej kilku lat.

 – mówi portalowi

 

Takie rozwiązanie zachęca przybyszy do pozostawania w tych krajach dłużej niż tylko jeden sezon.

 – dodaje prof. Jacek Męcina, ekspert rynku pracy, doradca Konfederacji Pracodawców Lewiatan

 

I pyta: 

 

Co stoi na przeszkodzie, żeby nasz rząd skorzystał z przetestowanych na Zachodzie wzorców i wyciągnął wnioski z błędów, które popełniały inne kraje? 

 

I podkreśla, że bez imigrantów zarobkowych nie tylko nasz system emerytalny, ale cała gospodarka znajdą się w tarapatach.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama