Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 22:29
Reklama

Tylko połowa Polaków uważa się za religijnych. Młodym z Kościołem nie po drodze

W obiegowej opinii ponad 90 proc. Polaków należy do Kościoła katolickiego. Jeśli jednak zejdziemy do poziomu deklaracji wyznawców, okaże się, że jest ich pond 50 proc. Jak to jest z tą naszą religijnością?
Tylko połowa Polaków uważa się za religijnych. Młodym z Kościołem nie po drodze

Autor: fot. Canva

 

Według Głównego Urzędu Statystycznego udział katolików w populacji Polski był stabilny i wynosił od 95 do 96 proc. Od 2011 roku ten odsetek spadał, żeby w 2021 r. osiągnąć 92,2 proc. I z roku na rok się pogłębia.

 

Rzeczywistość jest dużo mniej różowa

 

Tyle że  GUS za osoby religijne uznaje tych, którzy zostali ochrzczeni i nie wystąpili z Kościoła. 

– wyjaśnia Janusz Sielicki, partner firmy badawczej IRCenter. 

 

Firma badawcza IRCenter przeprowadziła badanie na temat religijności Polaków. Rzeczywistość jest dużo mniej różowa: za religijnych uważa się 56 proc. Polaków w wieku 16+.

Z badań wynika, że prawie jedna trzecia respondentów była kiedyś związana z jakąś religią. Natomiast 13 proc. Polaków przyznaje, że religia nigdy nie była im bliska. Takie odpowiedzi dwukrotnie częściej pojawiają się wśród osób młodych (do 34 lat) niż starszych (powyżej 55 lat).  

Zaledwie 28 proc. Polaków uważa się za bardzo religijnych. To poczucie zwiększa się wraz z wiekiem. Nie bez znaczenia jest również miejsce zamieszkania. 34 proc. mieszkańców wsi i 12 proc. mieszkańców największych miast uważa się za bardzo religijnych. Z kolei 37 proc. respondentów religia nie interesuje. 

Osoby niereligijne to częściej młodzi ludzie z wyższym wykształceniem, mieszkający w dużych miastach, szczególnie przekraczających 500 tys. mieszkańców.

 

Poglądy polityczne a religia 

 

Osoby bardziej religijne częściej identyfikują się z prawicą, podczas gdy osoby niereligijne przeważnie mają lewicowe poglądy. Zarówno osoby bardzo religijne, jak i niereligijne są mocniej zaangażowane politycznie niż grupa osób deklarujących się jako umiarkowanie religijne. Ci określają swoje poglądy polityczne jako centrowe. 

 

Księży trzeba będzie „importować”

 

Brak silnej religijności przekłada się także na spadek powołańW ciągu 2 ostatnich dekad obserwujemy aż 60-procentowy spadek w liczbie osób decydujących się na studia w seminariach. Bywa że w diecezjalnych szkołach duchownych jest mniej niż 20 kleryków. A czasami nie ma ich wcale.

Z tego powodu coraz częściej mówi się o potrzebie „importowania” duchownych. Na przykład diecezja ełcka rozważa zapraszanie kleryków z Afryki, żeby w Polsce mogli „kontynuować formację do kapłaństwa” w miejscowym seminarium. Otrzymaliby święcenia i przez przynajmniej 10 lat pracowaliby w diecezji ełckiej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama