Mirosław Pobłocki zaznacza, że internetowy hejt pod jego adresem to najczęściej kłamstwa. - Pojawiają się wpisy o zatajanych przeze mnie rzekomych mieszkaniach w Krakowie czy Gdańsku - mówi. Prezydent Tczewa na swoim profilu na Facebooku opublikował w tej sprawie oświadczenie:
Wielu użytkowników Internetu dość błędnie przypuszcza, że zapewnia on całkowitą anonimowość, a nawet zapewnia im bezkarność. Są osoby, które bez oporów znieważają lub pomawiają innych lub pomawiają same instytucje – nie omijając sądów, policji, czy prokuratury. Najczęściej ich ofiarą padają przedstawiciele wolnych zawodów, czy przedstawiciele tzw. władzy. Coraz częściej ofiarami ich poczynań są prawnicy, lekarze czy też pracodawcy – wystawia się im odbiegające od rzeczywistości negatywne opinie i niską punktację. Tego typu czyny nie są jednak bezkarne...
Robię to niechętnie, wszyscy którzy mnie znają wiedzą, że mam pewien dystans do tego, mówią nawet że mam „grubą skórę”. Wyznaję wolność słowa, wszystko jednak ma swoje granice. Do tej pory unikałem takich kroków, uważam że do pewnego momentu krytyka jest uzasadniona i dozwolona - nie wszyscy są przecież zadowoleni - jednak przekroczenie pewnej linii zmienia naszą postawę - trzeba bronić swojego dobrego imienia. Przepraszam wszystkich Państwa za ten cytat, ale nazywanie mnie „kur…ą” to jest mega, mega przesada. Obelżywe kłamstwa, pomówienia, ostra krytyka bez poparcia w faktach i na koniec jeszcze próba uwikłania w to wszystko mojej rodziny… również. To samo tyczy się reszty pomyj, których więcej nie zacytuję. Ja temu teraz mówię Stop! Bez przesady! W dniu sesji mówiłem, że zgłosiłem to do odpowiednich organów ścigania. Informuję, że w ostatniej chwili wstrzymałem na kilka dni tę procedurę, ponieważ szybko po tym otrzymałem informacje o nowych, wielce nieprawdziwych wpisach na mój temat. Postanowiłem również powiadomić o tym media. Nie boję się krytyki, boję się krzywdy i przesady...
O sprawie prezydent mówił również na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta:
Standardy zachowania w internecie regulują zarówno Kodeks karny, jak i Kodeks cywilny. Tzw. hejter może odpowiedzieć np. za zniesławienie lub zniewagę.
Napisz komentarz
Komentarze